Duża zmienność utrzymywała się wciąż na rynku walutowym, kurs EUR/USD wykonał kilka gwałtownych zwrotów w przedziale 0,972-0,98. Największym pozytywem dnia stała się dalsza przecena notowań gazu.
WIG20 zyskał 2,85%, mWIG40 0,45%, a sWIG80 0,49%. Obroty sięgnęły niemal miliarda złotych, co w ostatnim czasie oznacza solidny, podwyższony poziom. Jedyną spółką głównego indeksu, która zamykała się na minusie, była PGE. Za siłę piątkowego nastawienia odpowiada przede wszystkim Allegro, które drożało o 8,13%, odbijając się w dobrym stylu od minimów. Jednym z powodów odbicia była rekomendacja „przeważaj” od JP Morgana, o przełomie jednak na razie trudno mówić. Mocnym wsparciem dla giganta e-commerce było LPP (+6,66%) i banki (+3,22% na poziomie całego sektora).
Sesja w Nowym Jorku zakończyła się niezwykle silnymi spadkami, potwierdzającymi po raz kolejny z jak zmiennym rynkiem mamy obecnie do czynienia. S&P 500 spadł o 2,37%, a Nasdaq o 3,08%. Członkowie FOMC, głównie E. George, wciąż dzielnie pracują, by oczekiwania dotyczące dalszych podwyżek stóp nie spadały nawet przez chwilę. Zwracamy jednak uwagę, że naprawdę solidne wyniki zostały zaprezentowane w piątek przez Citigroup, JP Morgana, Wells Fargo. Wszystkie te banki rosły pomimo wyprzedaży na rynku. Słabo niestety zaprezentował się Morgan Stanley (-5,07%), natomiast przed dzisiejszymi raportami Bank of America i BNY Mellon można zachowywać ostrożny optymizm. Zważywszy na skalę piątkowej wyprzedaży w Nowym Jorku, dzisiejsza sesja w Azji przybiera obiecujący kierunek, pierwsze spośród głównych indeksów (Sensex, Shanghai Composite) znajdują się o ósmej czasu polskiego na plusach, a przecena pozostałych jest dość ograniczona. W dwugodzinnym niedzielnym przemówieniu prezydent XI Jinping uspokoił zapewne rynek co do ryzyk związanych z ostatnimi działaniami USA co do półprzewodników, ale na razie nie widzimy żadnych pozytywnych przełomów, które mogłyby mieć średnio- lub długoterminowe znaczenie rynkowe. Przede wszystkim negatywnie odbieramy brak jakiegokolwiek wyłomu w ocenie perspektyw kontynuacji polityki „zero COVID”. Notowania kontraktów futures na amerykańskie indeksy notują coraz wyraźniejsze zwyżki, a europejskich zmniejszają straty. Wciąż scenariuszem bazowym jest otwarcie na minusach, ale zapewne okażą się one znacznie łagodniejsze niż można było podejrzewać wczoraj wieczorem. Rosną notowania funta pomimo teoretycznego zakończenia ratunkowego QE, po części dzięki wypowiedziom nowego kanclerza skarbu, J. Hunta, który sugeruje możliwość dalszych cięć w planie fiskalnym Liz Truss. Z polskiej perspektywy warto też zwrócić uwagę na bardzo udaną interwencję MNB w piątek. Podwyżka efektywnej stopy procentowej przy użyciu nowych instrumentów o charakterze krótkoterminowym w połączeniu z decyzją o pokrywaniu płatności za energię bezpośrednio z rezerw walutowych przyniosła forintowi umocnienie do złotego o 2,5% w piątek i kolejny 1% dzisiaj rano. Być może odważne, niestandardowe decyzje staną się jakimś źródłem inspiracji dla NBP.
Mieszane nastroje
Adam Anioł, BM BNP Paribas Bank Polska
Po czwartkowej „szalonej” sesji, kiedy główny amerykański indeks rozpoczynając sesję z ponad 2% stratą kończył dzień ponad 2,5% zyskiem, piątek przyniósł mieszane nastroje na rynkach. Na azjatyckich oraz europejskich parkietach przeważały wyraźne wzrosty, które były konsekwencją wspomnianego zakończenia czwartkowego handlu za oceanem oraz już oficjalnych doniesień z Wielkiej Brytanii, gdzie rząd wycofał się z mocnego pakietu fiskalnego w postaci obniżenia podatków. Niemniej kolejne godziny piątkowej sesji amerykańskiej przynosiły rosnącą przewagę podaży, a dzień kończył się z ponad 2,30% spadkiem dla S&P 500. Powyższe nastąpiło, mimo iż publikowane wyniki za III kw. przez największe banki były nieco powyżej oczekiwań. W powyższym otoczeniu ponownie umacniał się dolar przy jednocześnie rosnących rentownościach amerykańskich obligacji, które dla okresu 10-letniego zakończyły dzień na powyżej 4%, czyli najwyższych poziomach od 2008 roku. Na bazie czwartkowego nastawienia, bardzo dobrze poradziły sobie spółki krajowe w szczególności z segmentu blue chips, których indeks zyskał blisko 2,9%, a wszystkie komponenty kończyły dzień na plusie. Prym wiodły notowania Kęt, LPP oraz Allegro, które zyskiwały wyraźnie powyżej 5%. Indeks WIG20 kończył jednak dzień poniżej psychologicznego poziomu 1400 pkt. Nieco słabiej zachowały się średnie i mniejsze spółki. Na uwagę zasługuje również drugi dzień z kolei spadku rentowności krajowych obligacji skarbowych, które po środowym przekroczeniu 8% cofnęły się w okolice poziomu 7,7%.
W tym tygodniu globalny kalendarz danych będzie relatywnie pusty. Warto jednak zwrócić uwagę na kilka publikacji. Przede wszystkim w środę opublikowany zostanie finalny szacunek inflacji HICP w strefie euro we wrześniu. Część uwagi rynków może również skupić się na wtorkowej publikacji indeksu ZEW w Niemczech. Lokalnie natomiast poznamy szereg danych z Polski. Tydzień rozpocznie się publikacją dynamiki inflacji bazowej we wrześniu. Na podstawie opublikowanych wstępnych szacunków inflacji CPI spodziewamy, że inflacja bez uwzględniania cen energii i żywności wzrosła o około 11% r./r. W czwartek GUS opublikuje dane o produkcji przemysłowej oraz przeciętnym zatrudnieniu i wynagrodzeniu w sektorze przedsiębiorstw. Tydzień zakończy się publikacją danych o sprzedaży detalicznej oraz produkcji budowlano – montażowej. W przypadku sprzedaży detalicznej spodziewamy się wzrostu o 4,8% r./r. w cenach stałych. Z kolei produkcja budowlano – montażowa wzrosła, prawdopodobnie, o około 7% we wrześniu w porównaniu do 6,1% r./r. w sierpniu.