Mimo wyraźnego pozytywnego otwarcia, w drugiej części dnia podaż przeważała a indeks WIG20 kończył dzień z blisko 0,10% stratą. Był to jednak wynik relatywnie lepszy od rynków bazowych, które traciły ponad 0,5% a w przypadku głównych indeksów z Wall Street spadki przekraczały nawet 1%. Wśród krajowych blue chips wyróżniały się notowania LPP, które zyskały ponad 3% w odpowiedzi na lepsze od oczekiwań wyników kwartalnych. Z kolei na drugim biegunie, ze stratą blisko 5% znalazły się notowania Cyfrowego Polsatu, które negatywnie zareagowały na obniżenie ratingu korporacyjnego przez agencję Moody’s. Obecnie WIG20 walczy o pokonanie oporu w okolicach 1450 pkt. jednocześnie za wsparcie mając październikowe minima 100 pkt. niżej. Na uwagę zasługuje pozytywne zakończenie handlu w grupie średnich i mniejszych spółek.
Tydzień w kalendarium makroekonomicznym zakończy się wrześniowymi danymi z amerykańskiego rynku pracy. Rynek spodziewa się wolniejszego wzrostu nowych miejsc pracy niż w sierpniu, o około 250 tys. Niemniej jednak, nawet jeśli dane wypadłyby znacznie gorzej niż zakładają oczekiwania najpewniej nie wpłynie to istotnie na najbliższe decyzje Fedu. Z wypowiedzi członków FOMC wynika, że bank centralny jest zdeterminowany w walce z inflacją, nawet kosztem wzrostu gospodarczego. Z drugiej strony, wyraźnie słabszy odczyt byłby kolejnym czynnikiem wraz z niższymi cenami paliw i innych surowców, niższymi kosztami frachtu czy malejącymi dochodami rozporządzalnymi amerykańskich konsumentów, który w perspektywie kolejnych miesięcy mógłby istotnie obniżyć oczekiwania inflacyjne, a co za tym idzie odwrócić politykę Fedu o 180 stopni.
Rynek zaczyna obawiać się ropy i danych z USA
Kamil Cisowski, DI Xelion
Świetnie zapowiadająca się czwartkowa sesja okazała się niestety rozczarowaniem. Krótko po otwarciu rynki europejskie zaczęły spadać, a chociaż przecena nie była niezwykle gwałtowna to bardzo systematyczna i trwała niemal do końca dnia. W dużej mierze wyglądało to, jakby rynek nagle przebudził się co do skutków środowego posiedzenia OPEC i perspektyw dalszych wzrostów cen ropy, w czym zapewne pomagał fakt, że ceny Brent przetestowały w nocy poziom 95 USD/bar., a Goldman Sachs podniósł prognozy na koniec roku. W jakiejś części narastającą w czwartek ostrożność kładziemy też na karby obaw, że dzisiejsze dane z rynku pracy niekoniecznie potwierdzą dominującą w tym tygodniu narrację o zbliżającym się złagodzeniu retoryki Fedu. Wczorajszy większy od oczekiwań wzrost nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych (219 tys. vs. 190 tys. przed tygodniem) całkowicie wpisuje się w początek pogorszenia na rynku pracy, ale podobnie jak wcześniejszy niezwykły spadek liczby ofert pracy w badaniu JOLTS ma charakter wyprzedzający i nie musi się przekładać na to, co zobaczymy dzisiaj w publikacji BLS.
Rynek obligacji znalazł się wczoraj pod silną presją, rentowności długu rosły wyraźnie po obu stronach Atlantyku i przyniosło to niestety wyraźny efekt. Główne indeksy europejskie korygowały się od 0,37% (DAX) do 1,03% (FTSE MiB).
WIG20 spadł o 0,09%, mWIG40 wzrósł o 1,13%, a sWIG80 o 0,57%. Zmienność na większości spółek głównego indeksu nie była duża, większe niż dwuprocentowe zmiany notowały tylko LPP (+3,05%) i Cyfrowy Polsat (-4,73%). Na wspomnienie zasługuje LiveChat, który po dobrych wynikach i pozytywnej rekomendacji Haitong Banku zamykał dzień zwyżką o 10,58%, będąc głównym motorem dla indeksu średnich spółek.