Początek nowego tygodnia przyniósł kolejne zawirowania na rynkach, które przełożyły się na kolejną falę wyprzedaży akcji już na starcie poniedziałkowych notowań. Po nerwowym początku notowań emocje nieco opadły. Najszybciej doszli do siebie inwestorzy w Warszawie, co sprawiło, że indeksy odrobiły straty po porannym załamaniu i znalazły się na plusach. WIG20 finiszował ponad 0,8, proc. nad kreską, a WIG poszedł w górę o 0,3 proc. Mniej powodów do zadowolenia mieli posiadacze akcji notowanych na pozostałych europejskich rynkach. Kolor czerwony przeważał zarówno na zachodnioeuropejskich giełdach, jak i rynkach z naszego regionu. W drugiej części handlu główne indeksy zmniejszyły jednak straty. Dodatkowych emocji dostarczyły inwestorom mocno drożejące surowce - ropa naftowa i gaz, których notowania zostały wyniesione na nowe szczyty. To efekt wzrostu obaw inwestorów o dostawy po doniesieniach, że Stany Zjednoczone rozważają ograniczenie importu rosyjskich surowców energetycznych. W odpowiedzi dużym powodzeniem cieszyły się akcje spółek surowcowych. O kierunku indeksów zdecydowały jednak mocno przecenione akcje europejskich banków. Fala wyprzedaży objęła również amerykański rynek. Pierwsze godziny handlu na Wall Street zostały zdominowane przez sprzedających.
Czytaj więcej
WIG 20 tracił w poniedziałek rano ponad 3 proc. Niemiecki DAX i francuski CAC 40 spadały wówczas o prawie 5 proc., a włoski FTSE MIB i hiszpański Ibex 35 o ponad 5 proc. DAX wszedł już oficjalnie w rynek "niedźwiedzia", tracąc od szczytu ponad 20 proc.
Warszawska giełda okazała się zaskakująco mocna na tle europejskich rynków. Handel jednak przebiegał pod znakiem ponadprzeciętnie wysokiej zmienności notowań. Początkowo zwyżki napędzały mocno drożejące akcje spółek wydobywczych KGHM i JSW, ale w drugiej części sesji wypały z łask inwestorów i zakończyły notowania pod kreską. Do zwyżek podłączyły się również spółki paliwowe i energetyczne wypracowując efektowne, kilkuprocentowe zwyżki. Od silnej przeceny rozpoczęły dzień akcje banków, by dalszej części handlu odrobić z nawiązką straty. Na zwyżkę nie załapał się jednak PKO BP, kończąc dzień 4,7 proc. pod kreską. Chętnie pozbywano się również walorów spółek odzieżowych LPP i CC, które ustanowiły nowe rekordy słabości.
Na szerokim rynku akcji więcej d powiedzenia mieli sprzedający, co sprawiło, że większość mniejszych firm zakończyła sesję pod kreską. Wśród pozytywnych wyjątków znalazły się spółki wydobywcze – Serinus i Bogdanka, które wypracowały kilkunastoprocentowe zwyżki. Na drugim biegunie, wśród najmocniej przecenionych , znalazły się rozchwytywany jeszcze do niedawna Wojas i spółki ukraińskie.
Uwagę zwraca wysoka aktywność inwestorów handlujących w Warszawie. Obroty na rynku akcji wyniosły 3,4 mld zł.