Przede wszystkim dlatego, że zmniejszyły się obawy o rozprzestrzenienie się kryzysu zadłużeniowego w strefie euro po zapowiedzi Jean-Claude Junckera, szefa grupy ministrów finansów tego regionu, że w przyszłym tygodniu mają zostać uzgodnione nowe sposoby ratowania greckich finansów. Z największym optymizmem wiadomość tę przyjęli akcjonariusze europejskich banków i w rezultacie indeks tego sektora zwyżkował wczoraj najbardziej spośród 19 wskaźników branżowych. A przewodziły wzrostom papiery włoskiego Intesa Sanpaolo, które zwyżkowały o 3,2 proc. Sporo, bo 2,7 proc. zyskały też akcje Banca Popolare di Milano, a walory największego w Italii UniCredit zdrożały o 1 proc.
Zwyżki te były wynikiem nie tylko deklaracji Junckera, ale także raportu firmy analitycznej Prometeia, która uznała, że włoskie banki są dobrze przygotowane do zaliczenia przeprowadzanych w Unii Europejskiej stress testów. Dobrze sobie w nich radzą także niemieckie banki i papiery drugiego pod względem wielkości w tym kraju Commerzbanku zyskały ponad 5 proc. Po 2,5 proc. poszły w górę akcje niemieckich firm użyteczności publicznej RWE i EON po informacji „Financial Times Deutschland”, że rząd w Berlinie zrezygnuje z nałożenia dodatkowych podatków na elektrownie atomowe.
W Nowym Jorku sesje zaczęły się od spadków i zanosiło się na czwarty z rzędu dzień przeceny, gdy okazało się, że zamówienia na dobra trwałe spadły w USA bardziej niż prognozowano. Wciąż nie widać też poprawy na rynku nieruchomości, bo w I kw. ceny domów spadły o 5,5 proc. Później jednak indeksy zwyżkowały, głównie dzięki producentom surowców.