Wzrost zmienności, który obserwujemy na różnych klasach aktywów, dobrze odzwierciedla niejednoznaczną sytuację, w jakiej znajdują się rynki. W ostatnim czasie doświadczyliśmy gwałtownej przeceny na światowych giełdach. Przecena nie ominęła warszawskiego parkietu. Głównym zapalnikiem zawirowań jest sytuacja w Chinach. Dynamiczny wzrost na chińskim rynku akcji, który miał miejsce do połowy czerwca, został zakończony spektakularnymi spadkami. Jeszcze kilka lat temu gwałtowne turbulencje na rynku chińskim nie miałyby tak istotnego wpływu na koniunkturę giełdową na innych rynkach. Dobrym przykładem wzrostu znaczenia rynku chińskiego na arenie międzynarodowej jest zachowanie amerykańskiej giełdy, która zawsze była dobrym prognostykiem dla globalnej koniunktury. Zdecydowanych spadków głównych indeksów za oceanem nie był w stanie spowodować tegoroczny kryzys grecki, który odciskał piętno na europejskich giełdach. Dopiero gwałtowne załamanie indeksu w Państwie Środka uruchomiło wyprzedaż na globalnych rynkach akcji. W obecnym zachowaniu rynku akcji w Chinach można dostrzec symptomy pęknięcia bańki. Obecnie Chiny dysponują drugą największą gospodarką na świecie, ustępując miejsca tylko gospodarce amerykańskiej. Kolejne publikacje danych z gospodarki chińskiej pozwolą lepiej ocenić jej obecny stan oraz perspektywy na kolejne kwartały. Wydaje się, że bieżące zawirowania w Chinach mogą osłabić tegoroczny i przyszłoroczny wzrost gospodarczy na świecie.

Warto również zwrócić uwagę na sympozjum ekonomiczne bankierów centralnych w Jackson Hole, które odbyło się w miniony weekend. Po spotkaniu tym można ocenić, że Fed zwraca uwagę na rozwój sytuacji w Azji oraz zagrożenia związane ze spowolnieniem w Chinach. Wydaje się, że mimo niespokojnego otoczenia rynkowego pierwsza od 2006 r. podwyżka stóp procentowych w USA może nastąpić w tym roku. Silnym argumentem jest wypowiedź wiceprezesa Fedu Stanleya Fischera, który dał do zrozumienia, że Fed widzi podstawy do wzrostu inflacji oraz nie powinien zwlekać z podwyżką stóp do momentu osiągnięcia celu na poziomie 2 proc.

Szczyt sezonu wynikowego w Polsce za pierwsze półrocze dobiegł końca. Nie da się ukryć, że przebiegał on w cieniu zawirowań na rynkach globalnych. Inwestorzy poznali duży zestaw informacji o bieżącej kondycji firm, które na pewno zostaną poddane szczegółowej analizie.