Daleki Wschód FIZ Spółek Chińskich i Dalekiego Wschodu zarządzany przez AgioFunds TFI będzie skoncentrowanym portfelem, w którego skład wejdą walory kilkudziesięciu największych spółek działających w Państwie Środka. Inwestycje będą zabezpieczone przed spadkiem notowań pozycjami w instrumentach pochodnych na indeksy giełdowe.
Akcje A już wkrótce
– Na początku będziemy inwestowali w akcje typu H, S, B, Red Chips notowane na giełdach w Szanghaju oraz Shenzhen-Hong Kong Stock Connect – zapowiada Grzegorz Olszewski, dyrektor departamentu sprzedaży i marketingu w AgioFunds TFI. – Z czasem do portfela dołączą akcje typu A, denominowane w juanach. Na razie inwestorzy zagraniczni, z wyjątkiem instytucji należących do QFII Program (qualified foreign institutional investor), nie mogą ich jeszcze kupować – dodaje Olszewski.
Funduszem Daleki Wschód FIZ Spółek Chińskich i Dalekiego Wschodu będzie zarządzać Chinka Baihui Jiang. – Nie ma sensu, żeby takim funduszem zarządzał Polak, i nie chodzi nawet o barierę językową, tylko kulturową. Żeby inwestować w Chinach, trzeba mieć doskonałe rozeznanie w tamtejszej sytuacji politycznej, a także umieć „czytać między wierszami" przedstawicieli władz – uważa Olszewski.
Chińczycy będą się bogacić
Obawom o nadmierne zadłużenie chińskich podmiotów w zeszłym tygodniu dał wyraz Moody's, obniżając rating Chin do A1 z Aa3. Moment na rozkręcenie funduszu akcji chińskich wydaje się więc niefortunny. – Przeciwnie. Zwróćmy uwagę, że z perspektywy czasu obcięcie ratingu Polski przez Standard & Poor's na początku 2016 r. okazało się idealnym sygnałem do inwestycji na GPW – przekonuje dyrektor w AgioFunds TFI.