Foto: GG Parkiet

– Waluta USA z fazy umocnienia przechodzi do deprecjacji. Widać to także w przypadku pary walutowej NZD/USD. Dotychczasowa linia trendu została tam przecięta. Taki stan rzeczy był zapowiadany przez niskie wartości wskaźnika relatywnej siły od wielu dni. Obecnie to posiadacze długich pozycji przejęli inicjatywę. Na dziennym wykresie widać to dzięki oscylatorowi MACD. Ten z zakresu ujemnych liczb przeszedł na drugą stronę amplitudy swoich wahań – wskazują analitycy BM mBanku.

Zwracają oni jednocześnie uwagę, że już w piątek doszło do ważnych ruchów z punktu widzenia analizy technicznej, które mogą nadal premiować nowozelandzkiego dolara.

– W piątek popyt pokonał ważne miejsce. To opór 0,5670. Skupiło się tutaj dużo lokalnych szczytów. Jeżeli cena tego instrumentu utrzyma się powyżej tej wartości, to minitrend wzrostowy widoczny na godzinowym wykresie może nabrać większego znaczenia. W pierwszej kolejności można traktować go jako ruch wtórny spadków trwających od jesieni. Siatka Fibonacciego wskazuje, że ciekawym obszarem na odpoczynek popytu jest linia 38,2 proc. Dobrze ona koreluje z dołkami z poziomu 0,5850. Strefa 0,5670 może być trampoliną dla takiego ruchu – dodają eksperci BM mBanku.

W poniedziałek co prawda para NZD/USD traciła na wartości, ale wpływ na to miała przede wszystkim ucieczka od ryzyka w związku z informacjami na temat nowego modelu sztucznej inteligencji DeepSeek. Te przyczyniły się do mocnej przeceny przede wszystkim na amerykańskim rynku akcji. PRT