USD/PLN poniżej 4,20 i EUR/PLN próbujące złamać poziom 4,60. Tak wyglądały w poniedziałek po południu notowania par walutowych z polskim złotym. Był to już kolejny dzień, w którym nasza waluta pokazała siłę. Od początku roku wobec dolara umocniła się już ponad 4 proc. W stosunku do euro zyskała blisko 2 proc.
Poziomy 5 zł za jednego dolara czy też za jedno euro, które oglądaliśmy w ubiegłym roku, na dobre stały się już tylko wspomnieniem. Dzisiaj nasza waluta walczy o to, by sforsować kolejne obszary świadczące o jej sile i jak wskazują eksperci, w walce tej wcale nie musi stać na straconej pozycji.
Dolar w centrum uwagi
W poniedziałek złoty był najmocniejszy w relacji do dolara od roku. Podobny trend widzimy w przypadku EUR/PLN, które też zbliża się do poziomów najniższych w ciągu 12 miesięcy. Naszej walucie pomaga m.in. poprawa nastrojów inwestycyjnych na świecie.
– Kryzys bankowy w USA oraz Europie o dziwo nie wpłynął znacznie na deprecjację złotego. Fed i rząd federalny Stanów Zjednoczonych zadziałały w ekspresowym tempie. EBC zaangażował się w proces przejęcia banku Credit Suisse przez UBS. Dodatkowo europejski podmiot wysłał uspokajające sygnały, że banki Starego Kontynentu nie doświadczają masowego odpływu kapitału. Dane z polskiej gospodarki pogorszyły się w ostatnim czasie (głównie spadła siła konsumenta), jednak są wciąż relatywnie silne i przemawiają za mocniejszym złotym. Dodatkowo po silnej przecenie złotego w ostatnich latach na skutek pandemii i wojny przestrzeń do dalszego umocnienia jest wciąż duża – mówi Łukasz Zembik, analityk Oanda TMS Brokers.