Czas w końcu na kolejny większy ruch głównej pary walutowej?

Przed EUR/USD ważny tydzień. Wystąpienie szefa Rezerwy Federalnej w Kongresie, ale też i odczyty z amerykańskiej gospodarki powinny dać impuls do większej zmienności i obrania wyraźnego kierunku, przynajmniej w krótkim terminie.

Publikacja: 06.03.2023 21:00

Czas w końcu na kolejny większy ruch głównej pary walutowej?

Foto: Bloomberg

Przeciąganie liny w przypadku pary EUR/USD trwa w najlepsze. Zarówno euro, jak i dolar w ostatnim czasie próbowały atakować i miały swoje „pięć minut”, ale nadal trudno jest mówić, aby któraś ze stron osiągnęła wyraźniejszą przewagę. Czekamy nadal więc na impuls, który ruszy notowaniami EUR/USD. To może nastąpić już w tym tygodniu, bo kalendarz rynkowy też jest stosunkowo bogaty.

Co dalej ze stopami?

Na pierwszą dawkę emocji nie będzie trzeba długo czekać. We wtorek do gry wchodzi bowiem szef Rezerwy Federalnej Jerome Powell, który będzie występował w Kongresie.

– W tym tygodniu przed amerykańskim Kongresem będziemy mogli usłyszeć Powella dwukrotnie: we wtorek i środę. Niemniej dla inwestorów ważniejszy jest wtorek, kiedy poznamy zapis oświadczenia Powella z prowadzenia polityki monetarnej przez ostatnie pół roku. To właśnie wtedy powinniśmy poznać to, czym będzie kierował się Fed podczas najbliższego marcowego posiedzenia. Ostatnio dosyć mocno spekuluje się na temat tego, że stopy nie tylko sięgną 5,5 proc., a mogą zatrzymać się dopiero na poziomie 6 proc. Taki poziom stóp procentowych mógłby zatrząsnąć globalną gospodarką i faktycznie wpędzić ją w recesję, nawet jeśli teraz wydaje się, że miękkie lądowanie jest scenariuszem bazowym – podkreśla Michał Stajniak, analityk XTB.

Potencjalnie działania Rezerwy Federalnej to oczywiście tylko jedna strona medalu. Europejski Bank Centralny też przecież podwyższa stopy procentowe, ale tutaj sygnały dotyczące najbliższych działań zdają się być już zdyskontowane, stąd też wydarzenia tego tygodnia nabierają jeszcze większego znaczenia.

– Komentarze Christine Lagarde już „nie działają”, więc w tym tygodniu za zmienność będzie odpowiadał Jerome Powell, który na początku lutego chętnie używał słowa dezinflacja. Czy we wtorek w wystąpieniu w Kongresie będzie podobnie? Dane makro, które poznaliśmy w ostatnich tygodniach, raczej sugerują, że jeżeli mamy mówić o procesie dezinflacji, to będzie on znacznie dłuższy w czasie, niż sądzono. Tym samym decydenci mają jeszcze wiele do zrobienia i nie mogą zbyt wcześnie odpuścić – wskazuje Marek Rogalski.

To może z kolei być argument za tym, aby dolar w końcu znów zaczął wracać do łask inwestorów.

– Powell może rozczarować inwestorów swoją mniej „gołębią” postawą. To może dać argument za mocniejszym ruchem dolara. W przypadku EUR/USD oznaczałoby to zejście poniżej ostatniego dołka przy 1,0535 i test okolic 1,0481 z początku stycznia – uważa Rogalski.

Nic nie jest przesądzone

Jeśli Powell jednak rozczaruje i nie zapewni wystarczającej zmienności, to i tak nie będzie jeszcze nic straconego. W piątek bowiem ważne dane z rynku amerykańskiego, obok których ciężko będzie przejść obojętnie. – W piątek jeden z ważniejszych odczytów makroekonomicznych w miesiącu, czyli dane dotyczące zmiany zatrudnienia w USA, które są kluczowe z perspektywy Fedu i będą miały wpływ na rentowność i dolara, co z kolei ma ogromne znaczenie dla globalnego rynku.

Oczekuje się odczytu na poziomie 200 tys., czyli całkiem solidnego i w zasadzie trudno oczekiwać rozczarowania – większość danych z rynku pracy za luty, które mogliśmy poznać (subindeksy z raportów ISM czy wnioski o zasiłek) sugerują, że odczyt powinien być faktycznie solidny – uważa Michał Stajniak. Rynek działa teraz w myśl zasady: dobre dane, to złe dane. Im mocniejsza jest bowiem amerykańska gospodarka, tym więcej argumentów ma Rezerwa Federalna za dalszym podnoszeniem stóp procentowych.

To zaś dobra wiadomość dla „zielonego”, który w takiej sytuacji powinien korzystać też z ucieczki kapitału od ryzyka.

Daniel Kostecki, analityk CMC Markets, ostrzega jednak, by nie dzielić skóry na niedźwiedziu.

– Różnica między oczekiwanym oprocentowaniem euro za dziewięć miesięcy od obecnego poziomu jest bliska 100 punktom bazowym. Z kolei dla dolara dynamika podwyżek jest o połowę mniejsza. Niemniej jednak to w USA łączny poziom stóp jest wyższy niż w Europie. Wydaje się, że dla uczestników rynku ważniejsze jest jednak tempo zmian niż poziom stóp, stąd perspektywa silniejszego euro może być na horyzoncie.

Niewykluczony byłby marsz w tym miesiącu w stronę 1,0750–1,0800, zwłaszcza że inflacja w strefie euro może spadać wolniej niż w USA – uważa Daniel Kostecki.

Forex
Przed dolarem nowozelandzkim otworzyły się nowe perspektywy
Forex
CAC 40 w końcu przebił linię trendu spadkowego. Kolejny opór w grze
Forex
Saxo Bank większy potencjał widzi w srebrze niż złocie
Forex
W bieżącym roku złoty może jeszcze pokazać swoją moc
Forex
Dolar znów stał się bliski osiągnięcia parytetu kursowego z euro
Forex
Francuski CAC 40 już pod średnią pięćdziesięciosesyjną