Akcjonariusze Drozapolu wyrazili już jednogłośnie zgodę podczas NWZA na wyjście z giełdy. Spółka ma zamiar jeszcze w tym tygodniu złożyć wniosek do Komisji Nadzoru Finansowego o wycofanie akcji z obrotu i zawnioskuje o opuszczenie GPW do końca roku. Zarząd ma nadzieję, że zgodę KNF uda się uzyskać do końca listopada, a ostatnie notowania akcji Drozapolu mogą odbyć się w grudniu. Nie wykluczone, że symbolicznie w 20. rocznicę debiutu giełdowego, czyli 23 grudnia.
Czytaj więcej
Do 23 września trwają zapisy do sprzedaży akcji. Wojciech Rybka, wiodący akcjonariusz, przekonuje, że delisting jest dobrą opcją. Bessa na rynku stalowym trwa , nie widać symptomów poprawy – mówi.
Co dalej z Drozapolem?
Jak zapewniają główni akcjonariusze, oceniając wyniki wezwania, szanują oni decyzję tych, którzy zdecydowali się nie sprzedawać swoich akcji w ramach wezwania. Zapraszają ich do współpracy już poza giełdą. Według nich, taki skład akcjonariatu ma też dobre strony dla spółki. Podkreślają też, że wbrew pojawiającym się komentarzom, brak 95 proc. czy 100 proc. akcji w posiadaniu członków porozumienia nie stanowi przeszkody w opuszczeniu giełdy. Ponadto spółka może teraz przeznaczyć pozostałe po wezwaniu wolne środki, ponad 4 mln zł, na inne cele i rozwój.
Wiele wskazuje, że uczestnicy porozumienia wyjdą z parkietu posiadając minimum 83 proc. akcji. Obecny stan może jeszcze ulec zmianie, jeśli do dnia ostatnich notowań niektórzy akcjonariusze mniejszościowi zdecydują się sprzedać uczestnikom porozumienia swoje akcje podczas sesji lub w ramach transakcji pakietowych. Cena akcji Drozapolu po zakończeniu wezwania spada. Jest poniżej poziomu 4 zł. W wezwaniu wynosiła 4,1 zł.
Spółka podkreśla, że tych co liczyli na squeeze out – na giełdzie lub poza nią - spotka rozczarowanie (nie doszło do przekroczenia progu 95 proc.).