– Będziemy chcieli podyskutować z zarządem i radą nadzorczą na temat podziału zeszłorocznego zysku. Naszym zdaniem nie ma przesłanek ku temu, żeby spółka nie wypłacała dywidendy – mówi Karol Szymański, zarządzający kancelarii RKKW, pełnomocnik Value FIZ, jednego z akcjonariuszy spółki Berling. Dodaje, że spółka jest w dobrej kondycji finansowej, ma zasoby gotówki i znaczący kapitał zapasowy.
Czytaj więcej
Notowana na rynku głównym GPW spółka odnotowała wzrost przychodów w I półroczu. W planach jest umocnienie pozycji na rynku oraz poszerzenie oferty produktów. Na półmetku środowej sesji akcje Berlinga kosztowały 4,9 zł, czyli tyle samo, ile wynosił kurs wtorkowego zamknięcia.
Coroczne WZ Berlinga odbyło się 29 czerwca, ale postanowiono zamknąć obrady. Powód? Walne zostało zwołane z naruszeniem przepisów. Chodziło o kwestię publikacji w odpowiednim terminie dokumentów. – Zależy nam, by spółka przestrzegała prawa, a tym bardziej w zakresie przewidzianych w nim gwarancji dla akcjonariuszy. Wszyscy akcjonariusze powinni mieć odpowiedni czas na dokładne zapoznanie się z dokumentacją niezbędną do świadomego podjęcia decyzji co do spraw będących przedmiotem uchwał WZ – mówi Szymański.
Spółka podkreśla, że dokument, którego brakowało, nie miał być przedmiotem żadnej z podejmowanych uchwał, lecz dyskusji, dlatego naruszenie to nie miałoby wpływu na wynik żadnego z głosowań.
– Ze względu jednak na literalne brzmienie przepisu i chęć uniknięcia ryzyka konieczności sądowego dowodzenia prawidłowości podjęcia uchwał oraz ze względu na nastawienie wnioskodawcy obecni akcjonariusze podjęli decyzję o zamknięciu obrad w celu zwołania kolejnego WZ w sposób niebudzący wątpliwości – informuje Jakub Wołczaski, członek zarządu spółki.