[b]Skarb Państwa zdecydował się zakończyć przetarg na sprzedaż akcji Polic i Puław bez rozstrzygnięcia. Dlaczego? [/b]
Po pierwsze dlatego, że zmieniła się znacznie sytuacja finansowa zarówno spółek, jak i wokół nich, czyli w branży. To oznacza, że oferty cenowe, które zostały złożone jesienią 2010 r., przestały odzwierciedlać dzisiejszą wartość rynkową zakładów. Po drugie, oferty, jakie otrzymaliśmy, są warunkowe, o dość skomplikowanej strukturze, i nie w pełni spełniają wszystkie nasze oczekiwania. Interes państwa i spółek byłby też obarczony sporym ryzykiem. Po trzecie, w ostatnich tygodniach zainteresowanie polskimi spółkami chemicznymi wyraziły zupełnie nowe podmioty. To było dla nas dodatkowym argumentem za tym, aby zastanowić się nad rozpoczęciem procesu prywatyzacji zakładów od nowa. Podjęcie takiej właśnie decyzji zarekomendowali nam jednoznacznie nasi doradcy.
[b]Ma pan na myśli zainteresowanie Azotów Tarnów Policami?[/b]
Nie, mam na myśli zupełnie inne sygnały. Chociaż chodzi zarówno o zainteresowanie polskich, jak i zagranicznych podmiotów, które dotychczas w procesie prywatyzacji chemii nie brały udziału. Otrzymaliśmy w ostatnich tygodniach listy intencyjne w tej sprawie.
[b]Mówi się, że MSP dostało tylko jedną wiążącą ofertę zakupu Puław i jedną Polic. To prawda?[/b]