Do niedawna społeczna odpowiedzialność w biznesie, zwana też w skrócie CSR (ang. Corporate Social Responsibility), była dla większości inwestorów raczej pustym hasłem niż wskaźnikiem, który warto brać pod uwagę.
– RESPECT Index zmienia podejście polskich firm do społecznej odpowiedzialności w biznesie. Pokazuje, że włączanie działań z zakresu CSR do kompleksowej strategii zarządzania firmą po prostu się opłaca – mówi Eliza Durka, dyrektor Biura Komunikacji Marketingowej GPW, które koordynuje projekt RESPECT Index na GPW.
Spółki, które chcą się dostać do indeksu, muszą przejść kilkustopniowe badanie. Zainteresowanie nim jest co prawda coraz większe, jednak w dalszym ciągu wiele firm trzeba do tego mocno przekonywać. Powód? Firmy z góry zakładają (często zresztą słusznie), że nie mają szans na zakwalifikowanie się do indeksu. Niektóre z nich dopiero zaczynają pracę nad strategią CSR, inne nie mają odpowiedniego przedstawiciela w kadrze zarządzającej, który odpowiadałby za problematykę CSR, inne jeszcze są na bakier z zasadami ładu korporacyjnego, co także eliminuje szanse na dostanie się do indeksu. Zdaniem przedstawicieli giełdy unikanie badania jest błędem. RESPECT Index ma bowiem również wymiar edukacyjny. – Każda spółka, która podejmie się wypełnienia ankiety i zostanie poddana weryfikacji – niezależnie od tego, czy wejdzie do indeksu, czy nie – otrzymuje szczegółową ocenę oraz rekomendację działań pozwalających na poprawę jej wyników w przyszłości – komentuje sytuację Eliza Durka.
[srodtytul]Trudne ankiety[/srodtytul]
Ocena dokonywana jest m.in. w oparciu o ankiety wypełniane przez spółki, które zdecydują się poddać weryfikacji. Tę budzącą najwięcej obaw część projektu realizuje firma Deloitte. Z jej obserwacji wynika, że nawet te firmy, które wezmą udział w badaniu i otrzymają wskazówki, nie zawsze są chętne, by przeprowadzić u siebie pożądane zmiany.