Emisja maksymalnej liczby akcji po 0,9 zł za sztukę przyniosłaby spółce zastrzyk gotówki w wysokości nieco ponad 37?mln zł. Zarząd uzasadnia, że firma wymaga doinwestowania i modernizacji, bez której wkrótce nie poradzi sobie z narastającą, znacznie nowocześniejszą konkurencją, głównie z krajów Unii Europejskiej.
Pepees zamierza wybudować własną biogazownię. Dzięki niej chce wykorzystać ścieki poprodukcyjne oraz przetwarzać je na energię elektryczną i cieplną. „Ewentualną nadwyżkę moglibyśmy sprzedać innym podmiotom. Kolejnym efektem byłyby oszczędności w zużyciu wody i ograniczenie emisji ścieków" – napisał zarząd w uzasadnieniu projektów uchwał.
Inwestycje w rozwój organiczny to niejedyny powód emisji akcji. Pepees potrzebuje też pieniędzy na sfinansowanie zakupu od MSP Przedsiębiorstwa Przemysłu Ziemniaczanego Trzemeszno. Na razie trwa badanie tej firmy. Prezes Pepeesu Wojciech Faszczewski jest już jednak przekonany, że spółka złoży ofertę zakupu.
Faszczewski już wcześniej na łamach „Parkietu" zapowiadał emisję akcji. Nie wiadomo jednak, czy plan ten zyska akceptację wszystkich akcjonariuszy, bo z jednym z nich – Midstonem – spółka od dłuższego czasu jest w sporze. Sąd orzekł, że Midston nie może wykonywać prawa głosu z akcji, bo naruszył ustawę o ofercie.