W ubiegłym roku o jedna dziesiąta zwiększyła się liczba przedsiębiorstw transportowych notowanych w Krajowych Rejestrze Długów (KRD). Niespłacane przez nie zadłużenie sięgnęło na koniec grudnia 344 miliony złotych. Jest bardzo prawdopodobne, że w tym roku ta kwota jeszcze się powiększy.
- Dług przedsiębiorstw transportowych notowanych w KRD wzrósł w porównaniu do 2013 roku o 44,5 miliona złotych. To duża zmiana, zwłaszcza że w całej gospodarce generalnie odnotowaliśmy wyhamowanie przyrostu liczby dłużników – mówi Adam Łącki, prezes zarządu KRD Biura Informacji Gospodarczej. Jak twierdzi, narastające problemy z płatnościami branży można wiązać z utrata części zamówień.
W województwach położonych wzdłuż granicy z Rosją, Białorusią i Ukrainą przybyło 108 zadłużonych transportowców, a ich łączna liczba wzrosła do 1132. Zadłużenie tej grupy przedsiębiorstw powiększyło się o 4,4 mln zł do 55,8 mln zł. Ale towary na Wschód wozili nie tylko przewoźnicy z tych 4 województw. Najwięcej zadłużonych firm z tej branży jest na Mazowszu, Górnym Śląsku i w Wielkopolsce – przewoźnicy z tych 3 województw to blisko 42 proc. wszystkich dłużników. Ich łączny dług to 142,5 mln zł. Trzy najbardziej zadłużone firmy transportowe notowane KRD mają siedziby w województwie śląskim, dolnośląskim i warmińsko-mazurskim. Każda z nich jest winna swoim wierzycielom ponad 5 milionów złotych.
Według wywiadowni gospodarczej Euler Hermes, problemy branży transportowej narastają, choć w ostatnich trzech latach duża część firm zdołała zwiększyć sprzedaż, a w konsekwencji poprawić rentowność i zwiększyć płynność. Przez ograniczenie kursów na Wschód problemy narosły w bardzo krótkim czasie: - Często nie ma czasu ani możliwości, aby w tak krótkim okresie czasu zmienić kierunki sprzedaży przy bardzo wysokich bieżących kosztach stałych i braku wpływów – wyjaśnia Michał Modrzejewski, dyrektor analiz branżowych w Euler Hermes.
Ale do kłopotów transportowców przyczyniło się także spowolnienie w przemyśle zachodnioeuropejskim. Z kolei duża konkurencja i rozdrobnienie na rynku przewozów pociągały za sobą w ostatnim czasie spadek cen i marż. – Polskie firmy transportu drogowego przewożą najwięcej w Europie, ale zazwyczaj w pierwszej kolejności zdobywają rynki usług najmniej dochodowych, np. sporadycznych i niewyspecjalizowanych – dodaje Modrzejewski.