Wprawdzie kredyt bankowy nadal stanowi zdecydowanie najpopularniejszą formę finansowania przedsiębiorstw w Polsce, ale coraz większy udział mają też obligacje. Na samym Catalyst notowanych jest już ponad pół tysiąca serii tych papierów. To prawie trzykrotnie więcej niż na drugim pod tym względem rynku w regionie, czyli giełdzie w Bratysławie.
W ostatnich miesiącach swoje obligacje z powodzeniem sprzedawały zarówno mniejsze, jak i duże firmy. – Alior Bank w tym roku pozyskał 220 mln zł z dwóch publicznych ofert obligacji podporządkowanych. Spotkały się z ogromnym zainteresowaniem, zwłaszcza inwestorów detalicznych – zaznacza Maciej Pliszkiewicz z działu emisji długu w Alior Banku. Oferowane pule zostały wyczerpane w ciągu kilku godzin pierwszych dni subskrypcji.
Obligacje czy kredyt
Jedną z najważniejszych zalet emisji obligacji, które mogą stanowić ciekawą alternatywę dla kredytu, jest dywersyfikacja źródeł finansowania.
– To szczególnie istotne w przypadku emisji prowadzonych na rynku międzynarodowym, ponieważ ułatwia dywersyfikację zarówno pod względem waluty, terminu, jak i bazy inwestorów – mówi Łukasz Olszewski, dyrektor rozwoju biznesu dla Europy Środkowej i Wschodniej, Turcji i Grecji w Standard & Poor's. Należy także wspomnieć, że w odróżnieniu od kredytu bankowego obligacja nie podlega amortyzacji: jest spłacana w całości w dniu jej wykupu, w terminie zapadalności. – Przedsiębiorca nie jest również zobowiązany do określania przeznaczenia środków pochodzących z emisji. Może ona także ułatwić późniejszy dostęp do rynków kapitałowych – dodaje ekspert.
Z kolei Bartosz Smardzewski, counsel w praktyce rynków kapitałowych kancelarii White & Case, wśród głównych zalet obligacji z punktu widzenia emitentów wymienia brak ryzyka utraty kontroli nad spółką oraz często niższy koszt emisji w porównaniu z innymi formami finansowania zewnętrznego, szczególnie niezabezpieczonego. – Obligacje są też bardziej elastycznym źródłem finansowania niż kredyt, bowiem to emitent decyduje, przy uwzględnieniu obowiązujących standardów rynkowych, jakie są warunki spłaty, przypadki naruszenia (tzw. events of default) czy zakres i rodzaj kowenantów oraz ustanowienie bądź brak zabezpieczeń – uzasadnia Smardzewski.