Jak Asadowie okradali kraj i kierowali rodzinnym kartelem narkotykowym

Syryjski socjalistyczny dyktator był miliarderem, ale prawdziwa wielkość jego majątku jest zagadką. Bogacił się m.in. na narkotykach syntetycznych. Wygląda na to, że pieniędzy wystarczyło mu na to, by po ucieczce z Damaszku urządzić sobie luksusowe życie w Moskwie.

Publikacja: 14.12.2024 11:16

W ostatnich dniach w całej Syrii niszczono pomniki przedstawicieli klanu Asadów. Na ziemię runęła m.

W ostatnich dniach w całej Syrii niszczono pomniki przedstawicieli klanu Asadów. Na ziemię runęła m.in. głowa jednego z monumentów przedstawiających Hafeza al-Asada, dyktatora z lat 1970–2000.

Foto: MUHAMMAD HAJ KADOUR / AFP

O reżimie klanu Asadów można zarówno powiedzieć, że trwał bardzo długo, jak i to, że upadł zadziwiająco szybko. Przejął on władzę nad Syrią w 1970 r., wraz z zamachem stanu przeprowadzonym przez generała Hafeza al-Asada, będącego od 1971 r. prezydentem. Po jego naturalnej śmierci w 2000 r., władzę objął jego syn Baszar, wykształcony w Londynie okulista. Ostatnie 13 lat lat rządów Baszara upłynęło pod znakiem wojny domowej. Fortuna syryjskiego dyktatora była zmienna. Początkowo wydawało się, że zostanie on pokonany przez koalicję rebeliantów, ale uratowało go wsparcie Rosji, Iranu, Hezbollahu oraz powstanie Państwa Islamskiego, które zmniejszyło ochotę zachodnich mocarstw na obalanie socjalistycznego dyktatora z Damaszku. Reżim zyskał dzięki temu kilka lat na stabilizację. Uwikłanie Rosji w wojnie z Ukrainą oraz totalna kompromitacja Iranu i Hezbollahu w starciu z Izraelem wytworzyło jednak próżnię strategiczną. Skorzystała z tego proturecka organizacja zbrojna Hajat Tahrit asz-Szam, która pod koniec listopada 2024 r. rozpoczęła z prowincji Ildib ofensywę przeciwko siłom reżimowym. Zaczęła od zdobycia Aleppo, a 8 grudnia już świętowała zwycięstwo w Damaszku. Baszar Asad uciekł do Rosji, a świat obiegły zdjęcia z jego pałacu. Jeden z filmów krążących w mediach społecznościowych pokazywał ogromny garaż z dziesiątkami luksusowych samochodów. Wróciły pytania: jak wielki majątek zdołał zgromadzić Asad i jak dużą jego część udało mu się uratować?

Ukryte miliardy

Szacowanie majątków dyktatorów jest zadaniem niełatwym. Często trudno bowiem oddzielić ich majątek prywatny od publicznego, z którego korzystają pełnymi garściami. Na przykład, oficjalnie Józef Stalin nie miał żadnego majątku. Jako przywódca ZSRR korzystał jednak z licznych rezydencji, przywilejów i luksusów przysługujących mu z tytułu pełnionego urzędu. De facto mógł swobodnie dysponować całą gospodarką ZSRR i zniewolonych przez niego krajów. Zdarza się jednak, że dyktatorzy budują dzięki swojej pozycji prywatne bogactwo, którego część znajduje się w bezpiecznych krajach Zachodu. Tak było w przypadku klanu Asadów.

W 2023 r. saudyjska gazeta „Elav” podała, powołując się na rzekome źródło z brytyjskich tajnych służb, że majątek syryjskiego dyktatora i jego rodziny to około 34 mld USD, czyli siedem razy więcej, niż wynosił syryjski budżet państwowy za 2023 r. Na majątek Asadów miało składać się m.in. 200 ton złota. Wiarygodność tych wyliczeń jest trudna do oceny. Raport przygotowany dla Kongresu USA w 2022 r. wskazywał, że różne źródła open source szacują bogactwo tego klanu na od 1 do 2 mld USD. „Trudność w dokładnym oszacowaniu majątku Asada oraz członków jego szerszej rodziny wynika z tego, że aktywa rodzinne są prawdopodobnie rozproszone oraz ukryte na wielu kontach, w portfelach nieruchomościowych, spółkach oraz rajach podatkowych offshore. Wszystkie aktywa znajdujące się poza Syrią i nieskonfiskowane lub niezablokowane są prawdopodobnie zapisane na fałszywe nazwiska lub u osób będących pośrednikami, by ukryć ich prawdziwą własność i uniknąć sankcji. Według organizacji pozarządowych oraz doniesień mediów rodzina Asadów kieruje systemem protekcji obejmującym spółki-wydmuszki służące reżimowi do dostępu do zasobów finansowych za pośrednictwem legalnych struktur korporacyjnych oraz organizacji non profit, oraz do prania brudnych pieniędzy z nielegalnej działalności takiej jak przemyt, handel bronią, handel narkotykami oraz wymuszenia” – czytamy w raporcie dla Kongresu USA.

W raporcie tym wspomniano o handlu narkotykami. W tej dziedzinie Syria stała się prawdziwą potęgą. W zeszłej dekadzie zaczęła zalewać Bliski Wschód i Europę syntetycznym narkotykiem o nazwie captagon, zbliżonym do amfetaminy. Na ulicach Europy Zachodniej można kupić pigułkę captagonu za równowartość 3 dolarów. Cały rynek tego narkotyku jest szacowany na 57 mld USD, a 80 proc. podaży captagonu pochodzi z Syrii. Według brytyjskiego wywiadu produkcją i dystrybucją tego narkotyku kierowała jednostka armii syryjskiej podległa bezpośrednio Maherowi al-Asadowi, czyli bratu dotychczasowego prezydenta.

Maher al-Asad dowodził „elitarną” 4 Dywizją Pancerną. Był m.in. podejrzewany o zorganizowanie w 2005 r. zabójstwa libańskiego premiera Rafika Harririego. Oprócz handlu narkotykami, interesy Mahera obejmowały również branżę IT, telekomunikacyjną, budowlaną, energetyczną i turystyczną. Jego bliskim wspólpracownikiem biznesowym był Mohamed Saber Hamsho, jeden z najbogatszych syryjskich biznesmenów.

Róża biznesu

Ważną rolę w rodzinnym imperium biznesowym odgrywała również pierwsza dama – Asma al-Asad. Owa urodzona i wychowana w Londynie programistka komputerowa (była też ekonomistką Deutsche Banku i JPMorgan Chase) kontrolowała działalność charytatywną w Syrii oraz rządowe działania antykryzysowe, takie jak przyznawanie subsydiów na żywność i paliwa. Jej brat Firas al-Akhras i kuzyn Muhannad Dabbagh kontrolowali firmę Takamol będącą operatorem systemu kart na subsydiowaną żywność. Ludzie z nią związani weszli też do władz Syriatelu, czyli największej syryjskiej firmy telekomunikacyjnej. Asma wyraźnie skorzystała z tego, że z łask reżimu wypadł magnat biznesowy Rami Makhlouf, będący do 2020 r. właścicielem Syriatel. W rękach Makhloufa było też m.in. 50 proc. udziałów Cham Holding, czyli największej syryjskiej firmy holdingowej. Jego majątek szacowano na 5–10 mld USD. Swoją pozycję zawdzięczał temu, że był synem wujka Baszara Asada. W 2020 r. jego firmy zostały jednak znacjonalizowane, a on sam prawdopodobnie zamknięty w areszcie domowym w Latakii.

Asma faktycznie kontrolowała to, kto w Syrii dostawał pomoc humanitarną, paliwo i dostęp do internetu. A jeszcze w 2011 r. w zachodnich, liberalnych mediach przedstawiano ją jako reformatorkę i „nadzieję kobiet Bliskiego Wschodu”. „Róża Pustyni” – tak zatytułował wywiad z nią, z lutego 2011 r., magazyn „Vogue”.

Asma dotarła do Moskwy jeszcze przed Baszarem. Członkowie rodziny syryjskiego dyktatora kupili tam ponoć wcześniej co najmniej 20 apartamentów.

Nieudana irańska i rosyjska inwestycja geopolityczna

Reżim Asada był utrzymywany przy życiu w ostatnich latach głównie dzięki wsparciu Rosji, Iranu oraz Hezbollahu. Gdy tego wsparcia zabrakło, protureccy rebelianci z grupy HTS zdołali w ciągu zaledwie 11 dni rozbić armię Asada. Teraz Rosji grozi utrata baz lotniczych i morskich w Syrii, na których opierała się cała logistyka rosyjskiego zaangażowania wojskowego i biznesowego w Afryce.

Klęskę geopolityczną poniósł również Iran. Stracił główne szlaki umożliwiające mu zaopatrywanie w broń Hezbollahu w Libanie. Dla Iranu jest to również wielka strata finansowa. Przez ostatnie kilkanaście lat kraj ten zainwestował bowiem wiele miliardów dolarów w utrzymywanie syryjskiego reżimu. – Zapłaciliśmy prawdopodobnie 20–30 mld USD Syrii i musimy te pieniądze odzyskać – stwierdził w 2020 r. Heshmatollah Falahatpisheh, członek komisji bezpieczeństwa irańskiego parlamentu. W 2023 r. wyciekły natomiast z irańskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych dokumenty mówiące, że Syria jest winna Iranowi 50 mld USD z tytułu wsparcia, jakie dostawał reżim w Damaszku od 2011 r. Dla porównania: cały nominalny PKB Iranu jest szacowany przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy na 434 mld USD. Bank Światowy oceniał natomiast w 2021 r. PKB Syrii na niecałe 9 mld USD. (Szacunki ONZ za 2022 r. były wyższe i mówiły o 18,6 mld USD). W ostatnich latach, podczas każdej fali niepokojów społecznych w Iranie, uczestnicy antyrządowych demonstracji wyrażali niezadowolenie z tego, że ich władze topią pieniądze we wsparcie dla Syrii, Hezbollahu, Hamasu czy jemeńskich Hutich. Z punktu widzenia zwykłego Irańczyka te fundusze zostały wyrzucone w błoto. Teraz jednak Iran będzie mógł wydawać mniej na swoje ambitne plany geopolityczne. Jedynym sprawnym elementem dawnej irańskiej „osi oporu” pozostali jemeńscy Huti, a zbliżające się rządy Donalda Trumpa w USA mogą oznaczać zwiększenie presji sankcyjnej na reżim ajatollahów.

Gospodarka światowa
Opłaciła się gra pod Elona Muska. 500 proc. zysku w kilka tygodni
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka światowa
EBC skazany na kolejne cięcia stóp
Gospodarka światowa
EBC znów obciął stopę depozytową o 25 pb. Nowe prognozy wzrostu PKB
Gospodarka światowa
Szwajcarski bank centralny mocno tnie stopy
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka światowa
Zielone światło do cięcia stóp
Gospodarka światowa
Inflacja w USA zgodna z prognozami, Fed może ciąć stopy