Decyzje polityczno-administracyjne, mogące istotnie ograniczyć produkcję i konsumpcję m.in. plastikowych opakowań i naczyń jednorazowych, już są podejmowane na szczeblu unijnym. – Niebawem tego rodzaju obostrzenia zejdą na poziom krajów członkowskich. Będzie to tym bardziej groźne dla polskiej gospodarki i przemysłu polimerowego, że polimery i ich przetwórstwo stają się powoli polską specjalnością w europejskiej gospodarce – mówi Lech Skibiński, wiceprezes Korporacji KGL.
Jednocześnie zauważa, że dzisiaj nie ma alternatywy dla wielu produktów wytwarzanych z tworzyw. Dlatego też główny nacisk zostanie zapewne położony na działania związane ze zwiększeniem udziału surowców wtórnych pochodzących z recyklingu, kosztem polimerów powstających z przetwórstwa ropy. Według spółki docelowo rynek odejdzie też od produktów wytwarzanych z wielu rodzajów tworzyw na rzecz produktów powstających z jednego rodzaju plastiku, gdyż takie są łatwiejsze do recyklingu. – Na taki scenariusz zmian jesteśmy przygotowani, budujemy na nim naszą strategię rozwoju – przekonuje Skibiński.
Spółka szacuje, że w przyszłości rynek będzie oczekiwał opakowań wytwarzanych nawet w 100 proc. z materiałów pochodzących z recyklingu, jednostrukturowych i o obniżonej wadze. KGL już realizuje wspólnie ze swoimi klientami kilkanaście projektów opartych na tych założeniach.
– Obecnie gros projektów rozwojowych opartych jest na potrzebach uzyskania nowych funkcji dla produkowanych przez nas opakowań. Chodzi o takie funkcje jak większa odporność temperaturowa, zredukowana waga opakowań oraz pełna zdolność do recyklingu (struktury jednowarstwowe). Niebawem zaoferujemy rynkowi pierwsze opakowania wykonane z biopolimerów – podaje Skibiński.