Mniejszościowi akcjonariusze drugiej co do wielkości satelitarnej platformy w Polsce liczą na 1,3 mld zł za 49-proc. pakiet akcji. Firma ma zadebiutować na warszawskiej giełdzie jeszcze w tym miesiącu.
Czy będzie 1,3 mld zł?
Na 60 zł została ustalona maksymalna cena za akcję operatora satelitarnej platformy telewizyjnej Canal+ Polska (d. ITI Neovision) w pierwotnej ofercie publicznej spółki, która wystartowała we wtorek wraz z publikacją prospektu emisyjnego. Na jego podstawie mniejszościowi akcjonariusze – TVN Media (Grupa Discovery) i Liberty Global (właściciel sieci kablowej UPC) – chcą sprzedać do 21,62 mln walorów (49 proc. wszystkich). To cała oferta. Canal+ Polska akcji nie emituje, a więc nie pozyska z giełdy nawet złotówki. Przeciwnie – poniesie koszty przygotowania i przeprowadzenia IPO.
Edyta Sadowska, prezes Canal+ Polska, zapewniła we wtorek, że firma nie będzie sięgać po pieniądze inwestorów giełdowych w przyszłości. Zgodnie z zapisami prospektu telewizyjna platforma chce dzielić się z akcjonariuszami zyskami (dywidenda ma wynosić 75 proc. skonsolidowanego skorygowanego zysku netto), inwestować pieniądze wypracowywane z działalności operacyjnej i korzystać z finansowania zapewnianego przez głównego akcjonariusza – koncern Vivendi.
Epidemia straszy
Jeśli znajdą się chętni na wszystkie akcje TVN i Liberty, to przy cenie maksymalnej może do nich popłynąć około 1,3 mld zł. Konrad Księżopolski, szef analityków w Haitong Banku, pytany o to, czy i w jakim wymiarze IPO powiedzie się – nie przesądza kwot. Zwraca uwagę, że w ostatnim czasie nasilił się niepokój związany z epidemią i jej przeciwdziałaniem oraz wyborami w Stanach Zjednoczonych.