Anna Rasińska compliance officer, JSW
W czasie gdy krajowe i europejskie organy prawodawcze biją rekordy, jeśli chodzi o tworzenie prawa, prowadzenie działalności gospodarczej poddawane jest wciąż nasilającej się ekspozycji na ryzyko niezgodności z przepisami prawa oraz wytycznymi regulatorów. Od przedsiębiorcy wymaga się, by znał prawo i prowadził swoją działalność zgodnie z jego literą. O prawdziwości paremii mówiącej, że nieznajomość prawa szkodzi, codziennie w bardzo dobitny sposób przekonują się setki menedżerów oraz właścicieli przedsiębiorstw. Z wszelkimi obowiązkami administracyjnymi, podatkowymi oraz cywilnoprawnymi bezpośrednio skorelowane są sankcje za ich naruszenie, w postaci kar administracyjnych lub – szczególnie dotkliwych – sankcji karnych. Czy w tym otoczeniu prawnym jest w ogóle możliwe legalne prowadzenie biznesu i generowanie zysku?
Odpowiedź brzmi: compliance. System compliance, tak powszechny na Zachodzie, zdaje się nieśmiało zadomawiać również w Polsce. Istotą compliance jest zapewnienie zgodności działalności przedsiębiorstwa z prawem, regulacjami wewnętrznymi, rekomendacjami organów nadzoru oraz wartościami etycznymi przyjętymi w organizacji. W działalności gospodarczej, jak w życiu, jeśli chcemy uniknąć zagrożenia, musimy się odpowiednio zabezpieczyć. Jednakże żeby móc podjąć działania limitujące ryzyko, musimy najpierw je właściwie zidentyfikować. Tutaj dostrzec można wartość systemu compliance. Identyfikacja obszarów ryzyka chociażby poprzez jego mapowanie pozwala na efektywną mitygację ryzyka niezgodności oraz reakcję w przypadku wykrycia nieprawidłowości. Obecnie szeroko dyskutowaną wśród menedżerów kwestią jest pytanie, czy pomimo braku ustawowego obowiązku wdrożenia systemu compliance warto to zrobić. Istnieje grono osób utrzymujących, iż wdrożenie compliance w organizacji to tylko dodatkowy wydatek związany z powołaniem osobnego stanowiska pracy i tworzeniem dodatkowych, w ich ocenie niepotrzebnych, stosów procedur. Powstaje jednak pytanie, czy system, za pomocą którego przedsiębiorstwo może zarządzać ryzykiem braku zgodności, można traktować jedynie w kategorii niewdzięcznego kosztu. Poniżej zostaną omówione dwie naczelne korzyści systemu compliance, które pozostają w ścisłym związku ze standingiem finansowym przedsiębiorstwa.
Po pierwsze, zarządzanie compliance stanowi dla przedsiębiorstwa bufor, chroniący organizację przed wystąpieniem naruszeń skutkujących karami pieniężnymi, administracyjnymi, grzywnami oraz odszkodowaniami. Obecnym trendem jest maksymalizacja kar nakładanych na przedsiębiorstwa. Wskazana praktyka w szczególności widoczna jest w zakresie kar administracyjnych nakładanych przez UOKiK. Niepodobna jednak pominąć głośnego projektu ustawy o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych, który przewiduje możliwość nałożenia na spółkę kary pieniężnej do 60 mln zł. Przedsiębiorstwo, które nie zarządza ryzykiem braku zgodności, przyrównać można do boksera, który rezygnuje z trzymania gardy – w obu przypadkach nokaut, czyli materializacja ryzyka, jest tylko kwestią czasu. Koszt utrzymania sprawnie działającego systemu compliance jest nieporównywalnie mniejszy aniżeli wysokość kar, które mogą zostać nałożone na przedsiębiorcę.
Po drugie, compliance pozwala zarządzać, ekonomicznie najdonioślejszym, ryzykiem reputacyjnym.