Projekty pierwszej fazy morskich farm wiatrowych (offshore) są niezagrożone i farmy o mocy 5,9 GW powstaną do końca lat 20. Pierwsze budowy już ruszyły. Gra idzie teraz o kolejne projekty morskich farm wiatrowych, które mają powstać po 2030 r. Ryzyko, że nie powstaną, rośnie z każdym miesiącem.
Aby aukcje jednak się odbyły, po pierwsze konieczna jest kolejna nowelizacja ustawy o morskich farmach wiatrowych, która pozwoli na uczestniczenie i rywalizowanie kilku projektów. Druga zmiana w prawie to rozporządzenie cenowe rozróżniające ceny maksymalne dla projektów morskich farm wiatrowych. To różnienie zależy m.in. od warunków geograficznych, a więc odległości ulokowania od lądu. Zmiany w ustawie o morskiej energetyce wiatrowej są pilnie potrzebne, bo bez nich aukcje w 2025 r. się nie odbędą, a projekty drugiej fazy w najgorszym scenariuszu mogą się znacznie opóźnić.
Zwiększyć podaż projektów
W celu przyspieszenia realizacji i poprawy warunków inwestycyjnych dla projektów morskich farm wiatrowych Ministerstwo Klimatu i Środowiska proponuje zmiany, które mają zapewnić rozwiązania zmierzające do osiągnięcia rozwoju offshore w Polsce. Te zmiany są konieczne, ponieważ projektów, które są obecnie gotowe do uczestniczenia w aukcji, brakuje. Tylko jeden ma decyzję środowiską – Bałtyk I, i jest praktycznie gotowy. Baltica 1 (PGE) nie ma decyzji środowiskowej, ale jest drugi co do poziomu zaawansowania. Brakuje jednak minimum jeszcze jednego projektu, aby konkurencyjne aukcjes się odbyły. Aby uczestniczyć w aukcji, kluczowe jest uzyskanie decyzji środowiskowej. W wypadku projektu Polenergii i Equinora uzyskanie decyzji środowiskowej trwało dwa i pół roku. Biorąc pod uwagę, że koncesje dla morskich farm wiatrowych w ramach drugiej fazy zostały wydane niedawno, bo w 2023 r., oraz złożoność procedur i postępowań transgranicznych, a więc konsultacje z naszymi sąsiadami, uzyskanie decyzji środowiskowych może być wyzwaniem przez kolejne projekty.
Aby rozwiązać ten problem, nowa ustawa ma ułatwić ten proces. Chodzi m.in. o warunkową prekwalifikację, dwie oferty aukcyjne z jednego obszaru, współdzielenie wyprowadzenia mocy czy wydłużenie ważności pozwoleń. Najważniejszym elementem koniecznym, aby te aukcje się odbyły, jest wykorzystanie części mocy z projektów pierwszej fazy, które są już na zawansowanym etapie rozwoju. Mowa jest o tzw. projektach resztkowych, a więc dodatkowych niezagospodarowanych jeszcze miejscach w pierwszych lokalizacjach morskich farm wiatrowych. U niektórych deweloperów, u których rozwijane są pierwsze farmy, jest jeszcze przestrzeń, aby wybudować nowe projekty w ramach już otrzymanych wcześniej pozwoleń. Mowa jest nawet o dodatkowej mocy do 1 GW, którą można wygospodarować na tych pierwszych koncesjach. Taka dodatkowa moc może pojawić się na terenach PGE z Orstedem, RWE i Ocean Winds.