Ministerstwo Aktywów Państwowych ocenia, że proponowana przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska maksymalna cena zakupu energii elektrycznej z morskich farm wiatrowych na poziomie 471,83 zł/MWh jest za niska - wynika z uwag MAP do projektu rozporządzenia MKiŚ. Spółki chcą kwoty o 100 zł wyższej.
Mechanizm ceny maksymalnej oznacza, że jeśli rynkowa cena energii będzie wyższa niż ta ujęta w cenie maksymalnej, to wówczas spółki zwracają nadwyżkę. Jeśli jednak cena rynkowa będzie poniżej ceny maksymalnej wówczas inwestorowi dopłaca Państwo.
Mechanizm ten więc będzie wpływał na ceny energii i to m.in. od wysokości tej ceny maksymalnej będzie zależeć ile zapłacimy w przyszłości za energię elektryczną w naszych rachunkach. Z drugiej jednak strony zbyt niska cena będzie zniechęcała inwestorów i brakiem realizacji nowych źródeł wytwórczych.
Chodzi o projekty, które mogą stanąć w aukcji morskich farm wiatrowych w 2025 r. Dotyczy to więc projektów drugiej fazy, a nie tych już teraz budowanych.
MAP chce wyższej ceny dla spółek
Jak wynika z uwag ujętych w uzgodnieniach resortowych, MAP podkreśla, że przyjęcie adekwatnego poziomu ceny maksymalnej jest kluczowe dla powodzenia procesu transformacji energetycznej w Polsce. - Cena ustalona na poziomie, który nie będzie pozwalał na realizację projektów morskich farm wiatrowych (MFW) może skutkować brakiem zainteresowania przedsiębiorców uczestnictwem w aukcji MFW w 2025 r. – wskazano. Jako przykład podano sytuację w Wielkiej Brytanii, gdzie w wyniku zaproponowania nieadekwatnej ceny maksymalnej dla MFW, żaden z inwestorów nie przystąpił do aukcji w 2023 r. zdaniem resortu może to grozić będzie opóźnieniem realizacji kolejnych projektów MFW na Morzu Bałtyckim nawet o 3-4 lata.