Uczestnicy programu pracowniczych planów kapitałowych odkładają w nim co miesiąc od 2 proc. do 4 proc. swojej pensji brutto. Pracodawca dokłada im do tego od 1,5 do 4 proc. pensji. Swoją część dorzuca też państwo, które poprzez Fundusz Pracy dopłaca oszczędzającym 250 zł wpłaty powitalnej oraz dodatkowo 240 zł dopłaty rocznej.
Od tych zasad jest jednak wyjątek. Osoby z niskimi zarobkami zamiast 2 proc. mogą odkładać w PPK mniej, zamiast 2 proc. pensji wystarczy wpłata minimalna w wysokości 0,5 proc. Z tego rozwiązania mogą korzystać osoby, których pensja (ze wszystkich źródeł) nie przekracza 120 proc. płacy minimalnej. Od pracodawców i państwa dostają przy tym tyle, ile dostałyby przy wpłacie 2 proc.
W tym roku płaca minimalna do 30 czerwca wynosiła 3490 zł, a od 1 lipca wzrosła do 3600 zł. Dwa jej wzrosty będą też w przyszłym roku. Wynika to z wysokiej prognozowanej inflacji na 2024 r. Wedle planów rządu od 1 stycznia ma wynosić 4242 zł brutto miesięcznie. Z początkiem lipca ma natomiast wzrosnąć do 4300 zł brutto.
– Wzrost płacy minimalnej powoduje, że coraz więcej osób będzie mogło skorzystać z obniżenia wpłaty podstawowej do PPK – mówi Oskar Sobolewski, ekspert emerytalny i rynku pracy HRK Payroll Consulting. Zauważa, że w 2024 r. próg uprawniający do takiej wpłaty przekroczy już 5000 zł. – Skorzystają osoby z niskimi zarobkami, zwłaszcza te osoby, które nie otrzymywały podwyżek w ostatnich latach – mówi Oskar Sobolewski. – Tego rodzaju sytuacja powoduje, że PPK dla takich osób może być jeszcze większym benefitem, bowiem obniżając wpłatę podstawową, nadal otrzymują pełną 1,5-proc. wpłatę od pracodawcy – dodaje.
Jego zdaniem, ponieważ w PPK rzadziej oszczędzają osoby z niższym wynagrodzeniem, warto pokazywać, że pracownicy z wynagrodzeniami w okolicy 5000 zł mogą wyjątkowo dużo zyskać na udziale w tym programie. – To o tyle ważne, że im mniej zarabiamy, tym niższe emerytury będziemy mieli w przyszłości, co rodzi konieczność dodatkowego budowania kapitału na przyszłość, na przykład w PPK – przekonuje ekspert HRK Payroll Consulting. Podkreśla przy tym, że należy również zwaloryzować wysokości zasileń publicznych, zwłaszcza dopłaty rocznej w PPK, bo jej wartość faktyczna mocno spadła, bowiem od początku funkcjonowania PPK jest na tym samym poziomie – 240 zł.