Producenci tworzyw nadal w trudnej sytuacji

Warunki makroekonomiczne cały czas są na tyle wymagające, że firmy w najbliższym czasie nie oczekują istotnej poprawy wypracowywanych wyników. Co więcej, ostatnie zwyżki produkcji niektórych tworzyw mogą być chwilowe.

Publikacja: 26.08.2024 06:00

Moce wytwórcze zakładu w Policach, należącego do grupy Azoty, wyniosą 437 tys. ton polipropylenu roc

Moce wytwórcze zakładu w Policach, należącego do grupy Azoty, wyniosą 437 tys. ton polipropylenu rocznie. To dużo więcej niż dotychczasowa produkcja realizowana w Polsce.

Foto: materiały prasowe

Sytuacja na rynku tworzyw sztucznych w Polsce i Europie cały czas jest trudna, co przede wszystkim widać po utrzymującym się na stosunkowo niskim poziomie popycie. To z kolei znajduje odzwierciedlenie w produkcji tego typu wyrobów oraz komponentów niezbędnych do ich wytwarzania. Z danych GUS wynika, że w I półroczu łączna produkcja tworzyw sztucznych w Polsce wyniosła 1,65 mln ton, co w ujęciu rok do roku oznaczało wzrost o 9 proc. Teoretycznie jest to dobra wiadomość, ale jeśli obecne dane porównać z wcześniejszymi, np. z I połową 2022 r., kiedy to produkcja sięgała 1,88 mln ton, to sprawa wygląda już zdecydowanie mniej optymistycznie.

Analizując tegoroczne dane, warto też zauważyć, że spośród czterech kluczowych tworzyw sztucznych wyodrębnionych przez GUS w przypadku polimerów styrenu zanotowano niewielki spadek produkcji, a w przypadku polietylenu – minimalną zwyżkę. Z kolei na polichlorku winylu wzrost sięgnął 4,6 proc. Jedynie w przypadku polipropylenu można mówić o istotnej poprawie produkcji, bo wynoszącej 18,7 proc. To prawdopodobnie konsekwencja rozpoczęcia działalności w tym obszarze przez grupę Azoty, która uruchomiła nowy zakład w Policach.

Ogólna koniunktura gospodarcza nie pomaga rosnąć

Obecnie największym krajowym producentem tworzyw sztucznych jest grupa kapitałowa Orlen. W I połowie roku wytworzyła łącznie 478 tys. ton tego typu wyrobów (polietylen, polipropylen, polichlorek winylu i przerób polichlorku winylu). W ujęciu rok do roku oznacza to zwyżkę o 13 proc. Nie przełożyła się ona jednak na poprawę przychodów ze sprzedaży tworzyw sztucznych. W I połowie tego roku wyniosły one 457 mln zł, podczas gdy rok wcześniej sięgały 761 mln zł. Dlaczego? „Na sytuację na rynku tworzyw sztucznych wpływa przede wszystkim ogólna koniunktura gospodarcza. Wynika to m.in. z faktu, że istotnym odbiorcą tego rodzaju produktów są branże wrażliwe na koniunkturę gospodarczą, takie jak budownictwo czy przemysł motoryzacyjny” – informuje zespół prasowy Orlenu. Dodaje, że kolejnym ważnym czynnikiem jest popyt konsumencki.

Parkiet

Istotny wpływ na prowadzony w branży biznes mają też koszty. O ich poziomie decydują głównie ceny mediów, surowców, a także koszty stałe, m.in. pracy. Orlen zauważa, że koszty energii istotnie wzrosły w porównaniu z sytuacją sprzed wybuchu wojny w Ukrainie. To z kolei efekt zwyżki kursu gazu ziemnego w Europie jak również kosztów certyfikatów CO2. „Ponadto na koszty jednostkowe wpływ ma także utylizacja jednostek produkcyjnych, która jest bezpośrednio związana z popytem na produkty. W ramach wzmocnienia efektywności Orlen aktywnie poszukuje nowych klientów oraz kierunków sprzedaży” - przekonuje spółka.

Odnosząc się do perspektywy branży tworzyw sztucznych w II połowie roku, koncern informuje, że prowadzona produkcja nadal będzie uzależniona od aktualnego zapotrzebowania rynku, a także zdolności wytwórczych poszczególnych graczy. Z kolei istotny wpływ na popyt będzie miał wzrost konsumpcji oraz pozytywna dynamika produkcji przemysłowej zarówno w Polsce, jak i poza naszym krajem. Ponadto ważnym aspektem będzie wielkość importu realizowanego do Europy i Polski oraz cena oferowanych produktów. Kolejne czynniki związane są z inwestycjami nad Wisłą i kosztami transportu. „Oczekujemy stabilizacji sytuacji rynkowej i pozytywnych sygnałów związanych z realizacją projektów KPO. Poprawie cen dla naszych produktów mogą sprzyjać również wysokie koszty transportu morskiego z Azji do Europy oraz sytuacja geopolityczna na Bliskim Wschodzie” – twierdzi Orlen.

Koncern zauważa, że branża tworzyw przechodzi transformację, a kierunek jej rozwoju w dużej mierze będzie kształtowany przez regulacje, ponieważ konieczne jest stworzenie neutralnej dla klimatu gospodarki obiegu zamkniętego. Kluczowe znaczenie ma tu europejskie i krajowe prawodawstwo dotyczące stosowania i odzysku plastiku, które będzie miało wpływ na produkcję i sprzedaż tworzyw. Chodzi m.in. o dyrektywę SUP (Single Use Platics, tzw. dyrektywa plastikowa) oraz przepisy wprowadzające wymóg stosowania produktów z recyklingu. W długim terminie doprowadzi to do ograniczenia produkcji prowadzonej na podstawie surowców kopalnianych, w tym zwłaszcza w ramach procesów rafinacji ropy naftowej. Orlen zapewnia, że podejmuje działania, które pozwolą mu się przygotować do tej sytuacji i skutecznie odpowiedzieć na nowe wyzwania wynikające z wdrażanych regulacji. Co więcej, zmiany rynkowe postrzega jako te, które mogą również stanowić szansę rozwoju i wejścia w nowe obszary biznesowe.

Czytaj więcej

Port w Policach może odgrywać kluczową rolę w działalności Azotów

W Polsce istotnie wzrosną moce produkcyjne

„Dyrektywa SUP może pośrednio wpływać na działalność produkcyjną grupy, jednak będzie to wpływ ograniczony. Przykładowo, czeski Unipetrol jest producentem poliolefin, wykorzystywanych m.in. do wytwarzania produktów jednorazowego użytku – jednak producenci takich wyrobów nie są głównym odbiorcą tworzyw, wytwarzanych w czeskiej spółce Orlenu” – zauważa koncern. Z kolei wytwarzany we włocławskim Anwilu polichlorek winylu znajduje zastosowanie głównie w produkcji profili budowlanych, płyt, rur kanalizacyjnych i ciśnieniowych, wykładzin, listew podłogowych, tapet, powłok kablowych, izolacji przewodów elektrycznych, a także różnego rodzaju folii. Nie są to jednak wyroby jednorazowego użytku. Co więcej, dynamiczny rozwój branży budowlanej odnotowywany w ostatnich latach istotnie wpływał na rozwój polichlorku winylu. Biorąc pod uwagę rosnące znaczenie efektywności energetycznej budynków i związanej z nią termomodernizacji, popyt na ten polimer (ma m.in. zastosowanie w produkcji stolarki okiennej) nadal powinien rosnąć.

Obecnie dla Orlenu kluczową inwestycją w szeroko rozumianym obszarze petrochemicznym jest budowa kompleksu Olefiny III, w którym będą wytwarzane chemikalia bazowe, wykorzystywane m.in. do produkcji tworzyw sztucznych. Ponadto koncern pracuje nad koncepcją rozbudowy w Płocku instalacji polietylenu niskiej gęstości (LDPE). Jej dodatkowe zdolności wytwórcze mają wynieść 250 tys. ton rocznie. „Dalsze plany biznesowe w tym zakresie będą wypracowywane na podstawie aktualizowanej strategii, która zostanie zaprezentowana do końca bieżącego roku. Ważnym elementem pozostanie niezmiennie rozwój możliwości wytwórczych w petrochemii w oparciu o surowce bio i alternatywne” – dodaje Orlen.

Na rynku tworzyw sztucznych coraz istotniejszą rolę powinna odgrywać grupa Azoty. Wszystko za sprawą jej sztandarowej inwestycji – budowy w Policach instalacji do produkcji polipropylenu. Znajduje on zastosowanie m.in. w przemyśle samochodowym, opakowaniowym i branży artykułów gospodarstwa domowego. W połowie maja koncern informował, że w ramach rozruchu i testów wytworzył łącznie 100 tys. ton tego polimeru. Z kolei 31 lipca doszło do warunkowego odbioru tymczasowego instalacji polipropylenu. To jeden z ostatnich kroków poprzedzających rozpoczęcie komercyjnej eksploatacji nowej linii. Jej roczne moce wyniosą 437 tys. ton. To zdecydowanie więcej niż dotychczasowa produkcja realizowana w Polsce. W latach 2021–2023 wynosiła 266–334 tys. ton rocznie.

Ponadto Azoty są największym polskim producentem poliamidu, który znajduje m.in. zastosowanie w przemyśle motoryzacyjnym, budownictwie, elektrotechnice, artykułach gospodarstwa domowego oraz przemyśle spożywczym i włókienniczym. Z ostatnich danych wynika, że w I kwartale koncern w biznesie tworzyw sztucznych poniósł 56 mln zł straty EBITDA. Jak było w II kwartale, będzie wiadomo 28 sierpnia.

Konieczne jest ciągłe dostosowywanie się do wymagań klientów

W I połowie tego roku spadek produkcji i sprzedaży tworzyw sztucznych (polietylen i polipropylen) zanotowała grupa MOL. Mimo to węgierski koncern chce odgrywać coraz większą rolę w szeroko rozumianym biznesie petrochemicznym. W maju w Tiszaújváros (północno-wschodnie Węgry) oddał do użytku kompleks poliolowy. Fabryka o wartości 1,3 mld euro posiada roczne zdolności wytwórcze na poziomie 200 tys. ton polioli, z których wytwarzane są poliuretany (tworzywo sztuczne). Znajdują one zastosowanie m.in. przy produkcji materacy, siedzeń, sof i foteli. Ponadto służą do produkcji materiałów izolacyjnych stosowanych w budownictwie, uszczelniaczy i klejów.

Produkcja polioli to też jeden z kluczowych biznesów grupy PCC Rokita. Grupa posiada w tym zakresie moce wynoszące 130 tys. ton. W I półroczu sprzedała ich 88 tys. ton. W efekcie w biznesie obejmującym poliole uzyskała 448 mln zł przychodów i 36,3 mln zł zysku EBITDA. W ujęciu rok do roku oba wyniki mocno wzrosły, bo odpowiednio o 86 proc. i 103,5 proc. Wiesław Klimkowski, prezes PCC Rokita, i Rafał Zdon, wiceprezes spółki, w liście do akcjonariuszy piszą, że obecne wyniki to efekt odreagowania po bardzo trudnym 2023 r. Branży pomógł odnotowany ostatnio spadek podaży związany z problemami w produkcji i planowanymi postojami remontowymi. Jednocześnie zmalał import polioli z Chin i Arabii Saudyjskiej do Europy. „Pozwoliło to spółce na okresowe pełne wypełnienie zdolności produkcyjnych oraz stopniowe, choć tylko czasowe, podnoszenie cen. Natomiast w maju i czerwcu nastąpiły znaczące spadki wolumenów, a trend wzrostu cen odwrócił się” – zauważają Klimkowski i Zdon. Dodają, że wojna cenowa z poprzedniego roku doprowadziła do znaczącej erozji marż. W miarę dobra sytuacja w tym roku pozwoliła jednak tylko na chwilowy wzrost marż. W efekcie obecny poziom rentowności zarząd uznaje za niesatysfakcjonujący. „Panujące warunki rynkowe wciąż wymagają od spółki elastyczności. W najbliższych miesiącach konieczne będzie bieżące dostosowywanie się do wymagań klientów, a ich oczekiwania będą możliwe do przewidzenia tylko w bardzo krótkim horyzoncie czasowym” – twierdzi szefostwo PCC Rokita.

W I półroczu spółka prowadziła badania związane z opracowaniem polioli do elastycznych pianek poliuretanowych. Prace te mają skutkować uzyskaniem nowych produktów. Nowe wyroby będą mogły powstawać również w budowanym zakładzie przez PCC BD (PCC Rokita ma w tej firmie 50 proc. udziałów). Głównym założeniem systematycznie prowadzonych prac badawczych jest osiągnięcie celów ściśle związanych ze zrównoważonym rozwojem, a więc poszerzenie oferty produktowej oraz technologii wspierających m.in. ochronę środowiska i gospodarkę obiegu zamkniętego.

Chemia
Azoty złożyły pierwsze zawiadomienie do prokuratury
Chemia
Port w Policach może odgrywać kluczową rolę w działalności Azotów
Chemia
Azoty będą importować coraz więcej amoniaku
Chemia
Biznesy nawozowe Azotów i Orlenu mocno ucierpią. Wszystko przez gaz
Chemia
Duży import do Polski uderza w Azoty i Orlen
Chemia
Polwax ma już pieniądze na bieżącą działalność