Wysokie koszty produkcji amoniaku z gazu ziemnego powodują, że coraz więcej firm nawozowych podejmuje decyzje o rezygnacji z jego wytwarzania we własnym zakresie i wybiera import gotowego półproduktu. W tym kierunku chce też iść grupa kapitałowa Azoty. Zakupy amoniaku planuje rozpocząć po zakończeniu rutynowego remontu systemu rozładunkowego. Tym samym import ma ruszyć od października tego roku.
Czytaj więcej
Rosnące ceny gazu ziemnego to kolejny czynnik, który bije w rentowność polskich i unijnych producentów. Podstawowym nadal jest ogromny import tanich nawozów sztucznych z Rosji i Białorusi.
Z amoniaku powstaje mocznik (nawóz azotowy) oraz kwas azotowy (służy do produkcji roztworu azotanu amonu, a następnie nawozów saletrzanych). Stosowany jest również w przemyśle chemicznym, m.in. do produkcji kaprolaktamu, polimerów oraz jako czynnik chłodniczy.
W 2023 r. import amoniaku do Europy kształtował się na poziomie 3,5 mln ton. Azoty spodziewają się, że z uwagi na coraz większe wymagania związane z polityką klimatyczną i celami w ramach transformacji energetycznej oraz w związku z wysokimi cenami gazu w Europie, ten trend będzie się nasilał.
Azoty planują rozbudowę terminalu amoniakalnego
„W grupie Azoty planujemy obecnie rozwój terminalu amoniakalnego. Już dziś w całej grupie dysponujemy pojemnością ponad 50 tys. ton zdolności magazynowych dla amoniaku” - informuje w komunikacie prasowym Andrzej Dawidowski, wiceprezes Azotów, odpowiedzialny m.in. za biznes tworzyw i logistykę. Dodaje, że koncern ma w planach skalowanie terminalu poprzez zabudowę nowych zdolności przeładunkowych. Chodzi zwłaszcza o budowę nowych zbiorników i rozbudowę trakcji kolejowej.