Obecny zarząd Grupy Azoty zyskał kilka miesięcy na przygotowanie planu naprawczego. Oczekują tego instytucje finansowe, które kredytują działalności spółki. Okres obowiązywania porozumienia, które zawarto jeszcze w lutym, został wydłużony do 11 października 2024 r. Na koniec I kwartału zadłużenie Grupy Azoty wynosiło blisko 10 mld zł. Jak zatem zredukować tak poważne zadłużenie?
Sprzedaż części majątku
Zarząd firmy prowadzi obecnie analizę realizowanych inwestycji (budowa kompleksu chemicznego Polimery Police i elektrowni węglowej w Puławach). – Mamy zrealizowane oszczędności w ramach m.in. optymalizacji kosztów wewnętrznych czy też osiągania synergii kosztowych w firmie. Najważniejsze informacje będziemy przedstawiać przy omawianiu wyników finansowych za I półrocze 2024 r. Od końca marca stopniowo odbudowujemy pozycję Grupy na rynku, wdrażając projekty optymalizujące sprzedaż i produkcję, obniżyliśmy także wydatki na sponsoring, darowizny i marketing – informuje nas biuro prasowe Grupy Azoty. To jednak kropla w morzu miliardowych potrzeb i nie obejdzie się bez sprzedaży części majątku.
Czytaj więcej
Gigant nawozowy ma zgodę banków na przedłużenie umów pozwalających na dalsze funkcjonowanie. Niewykluczona jest sprzedaż części majątku.
Firma komunikowała już wcześniej o możliwości sprzedaży tzw. nieoperacyjnych aktywów (nieruchomości, grunty). Michał Kozak, analityk DM Trigon, wylicza gdzie zarząd może znaleźć konkretne kwoty. Potencjalne środki, które mogłyby zostać wygenerowanie w perspektywie trzech–czterech lat, to oszczędności na kosztach pracowniczych rzędu ok. 200 mln zł rocznie (prawdopodobnie przy jednoczesnym zamykaniu części linii produkcyjnych), sprzedaż aktywów pozaoperacyjnych, jak budynki, rzędu 200 mln zł, obniżenie kosztów administracyjnych, także rzędu 200 mln zł. To będą jednak względnie niskie kwoty, które problemu nie rozwiążą. Ze względu na potrzeby płynnościowe i inwestycyjne, spółka może rozważać też sprzedaż zakupionej kilka lat spółki nawozowej Compo Expert o wartości ok 0,7–1 mld zł. Azoty wiązały z nią duże nadzieje.
Orlen na pomoc?
To też jednak może być za mało. – Azoty muszą podejmować dramatyczne decyzje. Być może Azoty będą szukać partnera do projektu Polimery Police, które kosztowały ponad 7 mld zł. W grę wchodzi Orlen, mimo że ma już udział w projekcie ok. 17 proc. – mówi z kolei Jakub Szkopek, analityk Erste Group. Jaką kwotę firma mogłaby uzyskać za ewentualną sprzedaż części udziałów w tym projekcie? Na ten moment trudno o konkretną kwotę, zwłaszcza że sama pomoc Orlenu może być wątpliwa.