Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 05.08.2021 05:00 Publikacja: 05.08.2021 05:00
Andrzej Zdebski, prezes Krakchemii.
Foto: Fotorzepa, Piotr Guzik
– Mieliśmy przede wszystkim do czynienia z niespotykanym dotychczas wzrostem cen. Do tego doszły problemy z dostępnością surowca – mówi Andrzej Zdebski, prezes Krakchemii. Dodaje, że wprawdzie w ostatnich tygodniach nieco spadły ceny i poprawiła się dostępność, ale sytuacja nadal jest nieprzewidywalna. Teoretycznie na drogich produktach Krakchemia osiąga wyższe marże niż na tanich. Z drugiej jednak strony klienci ograniczają zakupy w oczekiwaniu na obniżki cen. W tej sytuacji niezmiernie trudno jest cokolwiek zaplanować.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Przed wiosennym sezonowym wzrostem popytu na nawozy instalacje należące do grupy kapitałowej pracują w ponad 90 proc. mocy. Drogi gaz ziemny, tani import produktów przez UE i zaszłości historyczne w koncernie nie ułatwiają jednak wyjścia na prostą.
W biznesie plastików koncern stawia zarówno na rozwój organiczny, jak i przejęcia. Decydujący wpływ na jego wyniki będą tu miały jednak popyt, zwłaszcza zgłaszany przez budownictwo i przemysł motoryzacyjny, koszty i regulacje.
Większość spółek z branży cały czas obserwuje na rynku więcej barier wzrostu niż czynników sprzyjających ich rozwojowi. Narzekają zwłaszcza na słaby popyt i wysokie koszty. Mimo to szukają sposobów na poprawę wypracowywanych wyników.
W III kwartale tego roku koncern zamierza zatwierdzić harmonogram działań niezbędnych do zwiększenia efektywności i zyskowności posiadanych aktywów logistycznych. Zanim to nastąpi dedykowany zespół będzie pracował nad docelowym modelem integracji.
Nawozowy koncern rozmawia z American Gas Partners o dostawach LNG z USA do Polski. Na razie ich efektem jest podpisane listu intencyjnego. Jeśli dojdzie do podpisania umowy, grupa Azoty nie będzie skazana na dokonywanie zakupów jedynie w Orlenie.
Inwestorzy chętniej kupują walory koncernu, gdyż wierzą, że wkrótce UE nałoży cła na nawozy importowane do Wspólnoty z Rosji i Białorusi. Dzięki temu wzrosną szanse na wyjście Azotów na prostą i wypracowanie pierwszych od dłuższego czasu zysków.
Ponad 70 proc. spółek jest teraz wycenianych wyżej niż na początku roku, w tym 5 proc. podrożało o minimum jedną trzecią. Są nawet firmy, które zwiększyły swoją wycenę kilkakrotnie. W których przypadkach to czysta spekulacja, a w których uzasadnione zwyżki?
Spowolnienie gospodarcze w Europie, napływ tanich produktów z innych kontynentów, w tym zwłaszcza z Azji, oraz rosnące wymagania regulacyjne, związane m.in. z zielonym ładem, mocno ograniczają konkurencyjność giełdowych firm chemicznych.
Grupa Azoty Police złożyła do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Tym razem chodzić ma o okoliczności rezygnacji z inwestycji w Senegalu. Miała tam powstać kopalnia fosforytów. Jednak w 2018 r. Azoty wycofały się z tej inwestycji.
To kluczowa sprawa, bez rozstrzygnięcia której spółka nie może myśleć o przygotowaniu nowej strategii i rozwoju w kolejnych latach. Prowadzenia biznesu nie ułatwia też duża niepewność panująca na rynku tworzyw sztucznych.
Gigant nawozowy ma zgodę banków na przedłużenie umów z bankami, pozwalającymi tej spółce dalsze funkcjonowanie. Co ważne spółka zapowiedziała możliwość sprzedaży części swojego majątku.
Popyt nadal będzie umiarkowany. W dodatku utrzymają się nadwyżki mocy i silna konkurencja.
Import tworzyw z Azji i bliski termin uruchomienia nowej fabryki w Policach zwiększają niepewność.
Ubiegły rok dla giełdowych firm chemicznych nie był udany. Podobnie zapowiada się I kwartał tego roku. Być może dopiero lato przyniesie wyraźne sygnały poprawy obecnej sytuacji. Aby tak się stało, musi nastąpić ożywienie gospodarcze w Polsce i Europie.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas