Przedostatni tydzień sierpnia zdecydowanie należał do dużych spółek, w szczególności do tych reprezentujących sektor bankowy. Indeks WIG-banki wzrósł bowiem o 5,9 proc. i pociągnął za sobą WIG20. Ten ostatni znalazł się najwyżej od maja i ma niemałe szanse na trwalsze przebicie 200-sesyjnej średniej kroczącej, stanowiącej istotny, ruchomy opór. Warto zwrócić uwagę, że to, co dzieje się teraz na wykresie indeksu dużych spółek, to pokłosie wydarzeń z drugiej połowy lipca. To wtedy WIG20 uklepał dno przy poziomie 2100 pkt i zdecydowanie ruszył na północ. Fala wzrostowa sięgnęła 2330 pkt, dzięki czemu przerwana została sekwencja coraz niższych szczytów w układzie bessy. Prawdziwość tego klasycznego sygnału zmiany trendu została poddana próbie, bowiem pierwsza połowa sierpnia przyniosła korektę. Na razie zniżka została zatrzymana tuż nad 2200 pkt przez ruchome wsparcie w postaci 50-sesyjnej średniej kroczącej. Teraz jesteśmy w fazie odrabiania strat po owej korekcie, a wspomniany nowy szczyt intraday zwiększa szansę na kontynuację korzystnej tendencji. Warunkiem kontynuacji byczego marszu jest pokonanie wspomnianej wcześniej 200-sesyjnej średniej kroczącej. Wówczas układ ostatnich dołków i szczytów przyjmie kształt klasycznego haka Rossa, który zgodnie z teorią zapowiada wejście na wzrostową ścieżkę. Celem w perspektywie jednego–dwóch miesięcy byłoby wówczas domknięcie lutowej luki, a więc ruch do 2500 pkt. Wsparciem pozostaje 50-sesyjna średnia, która porusza się horyzontalnie tuż nad 2200 pkt.
O ile WIG20 daje techniczne powody do optymizmu, to tego samego nie można powiedzieć ani o mWIG40, ani o sWIG80. Pierwszy od pół roku nie może przedostać się przez 50-sesyjną średnią kroczącą. Wszystkie próby jej przebicia kończą się co najwyżej kilkudziesięciopunktowym swingiem, po którym następuje gwałtowny zwrot na południe. Choć MACD i układ linii ADX/-DI/+DI wskazują ostatnio na równoważenie sił, to indeks średniaków pozostaje w układzie bessy i bliżej mu do pogłębienia jej dołka (4159 pkt) niż do przejęcia kontroli przez byki. Warunkiem minimum do tego ostatniego jest przebicie utworzonego niedawno lokalnego szczytu, czyli 4663 pkt.
Sytuacja wskaźnika maluchów jest w zasadzie analogiczna. Indeks sWIG80 konsekwentnie chowa się pod 50-sesyjną średnią kroczącą i małymi krokami zmierza do dołka trendu, czyli 12 510 pkt. MACD zaczął ostatnio spadać, a ADX rosnąć przy -DI będącej powyżej +DI. Taki układ indykatorów informuje o rosnącej przewadze niedźwiedzi. Nie powinno być więc zaskoczeniem zejście notowań w rejon wspomnianego dna. W tym przypadku warunkiem poprawy technicznej sytuacji jest przebicie lokalnego szczytu z 1 sierpnia, czyli poziomu 13 052 pkt.