Podczas wtorkowej sesji kurs Archicomu odchylał się nieznacznie od punktu odniesienia na plus i na minus, co oznacza że inwestorzy spokojnie zareagowali na zmniejszony o kilkanaście procent cel sprzedaży mieszkań w 2024 r. – z 3 tys. do 2,6 tys. Z korektą należało się liczyć, biorąc pod uwagę sytuację na rynku mieszkaniowym, a zaktualizowany cel i tak pozostaje ambitny.
Cała para w marketing
W I połowie br. kontrolowany przez Echo Investment Archicom znalazł nabywców na 882 mieszkania (o 7 proc. więcej niż rok wcześniej), z tego 472 w II kwartale. Oznacza to, że w II półroczu firma musi podpisać ponad 1,7 tys. umów, tymczasem w wakacje wyhamowanie na rynku mieszkaniowym przyspieszyło. Transakcji jest mniej, a podaż cały czas rosła, co sprawiło, że oferta mieszkań w największych aglomeracjach mocno się zwiększyła.
Prezes Waldemar Olbryk powiedział na konferencji, że ma świadomość, iż uzyskanie skorygowanego poziomu sprzedaży będzie wyzwaniem.
– Widzimy, że po sierpniu zwiększyło się zainteresowanie naszymi mieszkaniami. W tej chwili na rynku są duże emocje, ale ważne jest patrzenie długoterminowe. Strukturalnie w Polsce cały czas brakuje jakościowych miejsc, a nasze lokalizacje definiują to, co nazywamy dobrym zamieszkiwaniem w miastach. Można powiedzieć, że podaży ostatnio przybyło bardzo dużo, ale należy pamiętać, że w tej chwili uzupełniamy ofertę o to, co jest niezwykle potrzebne, czyli nowe produkty jakościowe. Wzrost oferty z ostatniego półrocza według naszej oceny nie prowadzi do ryzyka nadpodaży. To, co w tej chwili będziemy robić, to pewnego rodzaju działania wspierające sprzedaż – podkreślił Olbryk.