Stalprodukt zapowiadał skokowe zwiększenie mocy wytwórczych – z 60 tys. do 100 tys. ton rocznie – pod koniec II kwartału. Pierwotnie podawanym terminem był koniec 2008 roku.

– Ten poślizg wynika z kwestii technicznych, nie ma nic wspólnego z sytuacją rynkową – komentuje Robert Kożuch, kierownik biura zarządu Stalproduktu. Okazało się, że wystąpiły wady konstrukcyjne instalacji. – Do uruchomienia pozostała największa linia, jej rozruch nastąpi w IV kwartale tego roku, natomiast regularna produkcja rozpocznie się z początkiem 2010 roku – dodaje.

Bocheńska spółka pod koniec 2006 roku zwiększyła produkcję specjalistycznych blach z 42 tys. do ponad 60 tys. ton rocznie. W tej chwili prawie całość produkcji idzie na eksport. Marża w tym segmencie przekracza 50 proc., jednak w opinii analityków nie da jej się utrzymać. Kożuch zapewnia, że chociaż ceny blach i popyt są niższe niż przed rokiem, to spółka zakłada, że nie będzie mieć problemu z obłożeniem nowych mocy. – Negocjujemy kontrakty na 2010 rok, więcej szczegółów będziemy znali pod koniec tego roku – mówi Kożuch.

Stalprodukt z największymi odbiorcami, jak ABB czy Siemens, zawiera roczne umowy, których warunki aktualizowane są po sześciu miesiącach. Te kontrakty stanowią ok. 30 proc. sprzedaży. Pozostałe dotyczą krótszych okresów lub konkretnych projektów.

W I półroczu Stalprodukt osiągnął 367,5 mln zł przychodów w segmencie blach elektrotechnicznych, a wynik segmentu wyniósł 201,2 mln zł. Rok wcześniej było to odpowiednio 318 mln i 182,3 mln zł. Drugim ważnym działem biznesowym Stalproduktu jest sprzedaż ochronnych barier drogowych i kształtowników dla budownictwa (obroty segmentu to 335,7 mln zł, a wynik 10,3 mln zł).Wczoraj papiery bocheńskiej spółki podrożały o 7,9 proc. do 481,1 zł.