To nasz sposób na dywersyfikację przychodów. Z naszych obserwacji wynika, że zainteresowanie tym produktem klientów jest duże – przekonuje Tomasz Michalik, prezes katowickiej spółki.
Jaki udział w rocznych obrotach będzie miała sprzedaż nowych urządzeń? – Mogę jedynie powiedzieć, że plany są bardzo ambitne – ucina Michalik.
Tymczasem I półrocze nie należało do udanych. Specjalizująca się w pracach elektrycznych spółka zakończyła je wynikami finansowymi poniżej oczekiwanych.
– Ten rok jest niewątpliwie bardzo trudny dla całej branży. Lekką poprawę koniunktury widać było w czerwcu i wtedy zaczęły się poprawiać wyniki Energoaparatury. Wypracowane w drugim kwartale rezultaty są jednak dalekie od naszych oczekiwań – zaznacza Michalik. Zastrzega jednocześnie, że najgorsze spółka ma już za sobą. – Według mnie druga połowa roku i początek 2012 r. będą zdecydowanie lepsze. Choćby dlatego, że ruszą spóźnione inwestycje w branży energetycznej – twierdzi.
Motorem napędzającym tegoroczne obroty giełdowej spółki są usługi przy stacjach i liniach wysokiego napięcia. Z ostatnio podpisanych znaczących umów można wymienić kontrakty z Vattenfallem o łącznej wartości 1,65 mln zł czy z Eneą Operator na kwotę 2,25 mln zł. Natomiast mniej zleceń płynie z zakresu automatyki w związku z odkładanymi inwestycjami.