Nie będziemy się już więcej dzielić

Pytania do... Waldemara Łaskiego, prezesa Famuru, producenta maszyn górniczych

Aktualizacja: 23.02.2017 22:10 Publikacja: 31.12.2011 06:07

fot. t. jodłowski

fot. t. jodłowski

Foto: Archiwum

Jakie będą wyniki Famuru za 2011 r. po wyłączeniu z grupy dwóch spółek, PGO i Zamet Industry, które samodzielnie zadebiutowały na giełdzie?

Wyniki Famuru za 2011 r. będą odzwierciedlać istotne zmiany, jakie zaszły w grupie w tym okresie. Z jednej strony było to wyodrębnienie dwóch firm. Z drugiej przejęliśmy Remag, który będziemy teraz przystosowywać do struktur grupy, i zorganizowaną część Pemugu. Poza tymi czynnikami ogólnie spodziewamy się, że wyniki będą znacznie lepsze niż w ubiegłym roku ze względu na poziom inwestycji kopalń. Jednak prognoz nie podajemy.

Czy wypłacicie dywidendę z zysku za ten rok?

Zapłaciliśmy już ogromną dywidendę akcjami spółek PGO i Zamet Industry, które trafiły do akcjonariuszy Famuru. Nie pamiętam, by jakakolwiek spółka wypłaciła dywidendę równą 20 proc. wartości firmy. Ja wychodzę z założenia, że dywidenda jest wtedy, gdy nie ma w planie wydatków, a my będziemy proponować radzie nadzorczej nowe pomysły rozwoju.

Czy do ich realizacji sięgniecie po kapitał z emisji akcji?

Bralibyśmy ją pod uwagę, gdyby czekały nas duże wydatki. A cele akwizycji zostały zrealizowane. Oczywiście obserwujemy rynek i to, co się na nim dzieje zarówno w Polsce, jak i za granicą, w myśl zasady „nigdy nie mów nigdy". Być może za granicą będziemy np. kupować licencje. W ten sposób nabyliśmy licencję od Dosco na średni kombajn chodnikowy, ale większy od tych, które produkuje Remag. I będziemy produkować takie maszyny w Polsce.

Wyłączyliście z grupy PGO i Zamet, czy to samo może spotkać inne wasze spółki zależne?

Zdecydowanie nie. Wszystkie nasze spółki tworzą grupę Famur i wszystkie są nam potrzebne, by oferować kompletne systemy wydobywcze. To najlepsze rozwiązanie dla kopalń, jeśli cały kompleks pochodzi jednak z jednej firmy, która od A do Z bierze za niego odpowiedzialność. A my mamy teraz taki potencjał. Chodzi o to, by zarówno obudowa, kombajn, jak i przenośniki pochodziły z naszej grupy i doskonale ze sobą współpracowały. Do tego dążymy.

Obejrzałam wasz pierwszy kompleks do pokładów niskich, który pracuje w kopalni Murcki-Staszic należącej do KHW. To pierwszy taki kombajn w Polsce. Będą następne?

Ta maszyna pozwala na sięgnięcie po węgiel w pokładach 1,2–1,5 m, czego nie zrobią tradycyjne kombajny, bo są za duże. Nad tą technologią przez 2,5 roku pracowali nasi najlepsi specjaliści. I się udało. Dzięki takiemu wydobyciu węgiel jest czystszy, gdyż ten kombajn urabia tylko węgiel, a praktycznie niewiele kamienia. A to czysty zysk pod każdym względem, bo np. w 1000 ton urobku jest dzięki temu 900 ton węgla, a nie 750. Praca jest wydajniejsza, wydobycie bardziej efektywne, a przecież przeróbka węgla kosztuje, podobnie jak składowanie kamienia. W KHW pierwsza nasza maszyna miała za zadanie wydobywać średnio 3000 ton węgla na dobę. W praktyce jej efektywność sięgała 3800, a były takie dni, że i 6200 ton.

Ale do pokładów niskich jest także technologia strugowa stosowana w Bogdance i JSW.

W warunkach KHW strug nie może pracować, a nasz kombajn może. A poza tym jest o prawie połowę tańszy od struga.

Pierwszy niski kompleks kosztował 80 mln zł, za kolejny chcecie już ponad 100 mln zł.

Ale to już nie prototyp i wymagania są inne! Ten ma dawać minimum 3800 ton urobku na dobę i jest dłuższy od poprzedniego. Nie będzie wydobycia – nie dostaniemy raty, a więc też ponosimy pełne ryzyko. Poza tym płatność rozłożona jest na cztery lata, a nie na trzy jak poprzednio. Dodatkowo, gdy produkowaliśmy pierwszy kompleks, euro kosztowało 3,7 zł, a nie 4,5 zł jak teraz. To też przekłada się na nasze koszty.

Czy będziecie kupować obligacje, które planuje wyemitować Katowicki Holding Węglowy?

Jeżeli będziemy mieć nadwyżki finansowe, to najlepszym sposobem na ich lokowanie są nasi kontrahenci. Skoro dzięki temu ich sytuacja będzie lepsza, to nasza też.

Papiery dłużne górnictwa są chyba jednym z najbezpieczniejszych instrumentów finansowych. Ja jeszcze nie słyszałem, by jakiś bank stracił na współpracy z kopalniami.

Przeciwko głównemu akcjonariuszowi Famuru prokuratura skierowała akt oskarżenia w związku z nieprawidłowościami przy handlu gruntami kościelnymi. Czy to ma wpływ na działalność spółki?

Absolutnie żadnego i nie wolno łączyć tych spraw, bo to nie ma nic wspólnego z produkcją maszyn i działaniem grupy Famur. Ta sprawa nie ma wpływu na naszą działalność operacyjną ani relacje z naszymi partnerami.

Budownictwo
Warimpex opuszcza Rosję
Materiał Promocyjny
Pieniądze od banku za wyrobienie karty kredytowej
Budownictwo
Wiceminister rozwoju Jacek Tomczak złożył dymisję
Budownictwo
Kolejne roszady w zarządzie Domu Development
Budownictwo
Budimex widzi się już na ścieżce wzrostu
Materiał Promocyjny
Sieć T-Mobile Polska nagrodzona przez użytkowników w prestiżowym rankingu
Budownictwo
Budimex z rekordowym portfelem i stabilnymi wynikami
Budownictwo
Damian Kaźmierczak, PZPB: Budownictwo wychodzi powoli z dołka