Polskie firmy okołogórnicze mają coraz silniejszą pozycję za granicą. Po pierwsze dlatego, że zwiększają się potrzeby zakupowe zagranicznych kopalń, a po drugie polska myśl techniczna w tej branży jest wysoko ceniona.

3,5 mld zł mogły wynieść łączne przychody polskich producentów maszyn i urządzeń górniczych w 2011 r.

– Indie są trzecim światowym producentem węgla, który jest wydobywany w ok. 600 kopalniach. Dodatkowo, od kilku lat widoczny jest tam trend modernizacji maszyn i urządzeń górniczych – mówi „Parkietowi" Ireneusz Tomecki, wiceprezes Famuru. Ta firma w związku z zainteresowaniem hinduskich partnerów zdecydowała się na utworzenie spółki Famur India Mining Solutions, na której czele stanął Julian Ryszkowski. – Obecność naszego przedstawiciela w Delhi pozwala na bezpośredni kontakt z potencjalnymi kontrahentami. Nie wykluczamy, że Famur będzie tworzyć spółki również na innych rynkach eksportowych – dodaje Tomecki.

Także Kopex zwiększa swoje zainteresowanie rynkami zagranicznymi. – Mamy już spółki zależne na tak kluczowych rynkach, jak Australia, RPA, Chiny, Indie czy Indonezja – mówi „Parkietowi" Krzysztof Jędrzejewski, prezes i główny akcjonariusz Kopeksu. Spółka wspólnie z firmą IRL prowadzi w Indiach m.in. prace nad techniczną oceną projektu dla kopalni węgla Sial Ghori. We wrześniu IRL podpisał z właścicielem złoża umowę, która obejmuje 30-letni okres rozbudowy i eksploatacji kopalni z docelowym wydobyciem ponad 3 mln ton węgla rocznie. Wartość kontraktu wynieść ma około 200 mln dolarów australijskich. Kopex stawia też na Chiny. – Spółka Tagao, w której mamy udziały, jako pierwsza firma joint ventures w Chinach będzie w stanie zaoferować dostawę pełnego kompleksu ścianowego – dodaje szef Kopeksu.