Czy właściciel Famuru zasiądzie na ławie oskarżonych?

Jutro ma ruszyć proces Tomasza D., właściciela górniczej spółki Famur oskarżonego m.in. o fałszowanie dokumentów i pranie brudnych pieniędzy w handlu kościelnymi gruntami.

Aktualizacja: 17.02.2017 21:01 Publikacja: 25.04.2012 14:15

Czy właściciel Famuru zasiądzie na ławie oskarżonych?

Foto: Fotorzepa, Michał Walczak Michał Walczak

Na ławie oskarżonych zasiądzie rodzina D., w tym także jego ojciec - twórca potęgi Famur Jacek D. Czy proces się odbędzie, zdecyduje jutro Sąd Okręgowy w  Katowicach. Adwokat Tomasz D. złożył w sądzie wniosek o umorzenie sprawy z powodu braku przestępstwa. Identyczny wniosek dotyczy oskarżenia Gabrieli D., żony Jacka D. oskarżonej przez Prokuraturę Okręgową w Gliwicach o pranie pieniędzy. Adwokat Tomasz D. dołączył do wniosku ekspertyzę prawną profesora prawa karnego z Uniwersytetu Wrocławskiego, czynnego adwokata, który dowodzi, że te zachowania nie są przestępstwem. - Spokojnie czekamy na decyzję sądu i przygotowujemy się do procesu - mówi prok. Radosław Woźniak z gliwickiej prokuratury. Jeśli sąd uznałby rację D., proces pozostałych członków rodziny potentata Famuru się nie odbędzie - wszyscy mają identyczne zarzuty. Proces rodziny D. może zaszkodzić wizerunkowi biznesowemu Famuru.

Prokuratura Okręgowa w Gliwicach oskarżyła ich o wyłudzenie poświadczenia nieprawdy i pranie pieniędzy, a także przywłaszczenia prawa majątkowego. Wśród oskarżonych jest także ojciec Tomasz, Jacek D. -  miliarder i twórca giełdowego Famuru, jego żona i córka Hanna oraz jej mąż. Według prokuratury Skarb Państwa stracił na tym kilkadziesiąt milionów zł.

Rodzina D. skupowała hektary ziemi na Śląsku i w Małopolsce od podmiotów kościelnych, które otrzymały ją w ramach orzeczeń Komisji Majątkowej za grunty zabrane w czasach PRL, głównie krakowskiego Towarzystwa Pomocy dla Bezdomnych im. św. Brata Alberta - jednego z największych beneficjentów Komisji. Pośrednikiem tych transakcji był Marek P., były funkcjonariusz SB (również oskarżony m.in. za korupcję członka Komisji Majątkowej, jego proces jeszcze się nie rozpoczął). Proceder ujawniła "Rz".

Tomasz D. aby nabywać grunty zameldował się fikcyjnie w bloku na osiedlu w Tarnowskich Górach. Zgodnie z prawem rolniczy grunt może kupić osoba, która jest rolnikiem mieszkającym w gminie, na której terenie leżą grunty (lub gminie sąsiedniej). Prawo pierwokupu miała Agencja Nieruchomości Rolnych. Tomasz D. w podobny sposób kupił działki w Świętoszowicach (69 ha od albertynek) i Czekanowie (7 ha od Caritasu). Identycznie postąpiła najbliższa rodzina Tomasza D. - jego żona, szwagier i szwagierka. Rodzina D. wzajemnie sprzedawała sobie te grunty, które w finale znalazły się w rękach Tomasza D.

W taki sam sposób grunty w Zabrzu oraz gminie Łubie kupiła także spółka Tomasza D. - TDJ, która kontroluje Famur. Według prokuratury ziemia w Zabrzu została wyceniona na ponad 7 mln zł, w rzeczywistości jest warta prawie 35 mln zł. Rzeczoznawca, który ją wyceniał zbyt nisko został w tym roku prawomocnie skazany.

Dziś wszystkie grunty należą tylko do dwóch osób, dzieci Jacka D.: Tomasza i Hanny D. (są rodzeństwem). Prokuratura twierdzi, że handel gruntami wśród członków rodziny zmierzała wyłącznie do zatarcia śladów przestępstwa.

Rodzina D. odmówiła składania wyjaśnień. Grozi im mu do 10 lat więzienia.

W Komisji Majątkowej przez lata zasiadała Małgorzata Bryk, szefowa biura zarządu Famuru. Po ujawnieniu tego przez "Rz", Bryk odeszła z Komisji.

Budownictwo
Europa mocno odbija
Materiał Promocyjny
Pieniądze od banku za wyrobienie karty kredytowej
Budownictwo
Warimpex opuszcza Rosję
Budownictwo
Wiceminister rozwoju Jacek Tomczak złożył dymisję
Budownictwo
Kolejne roszady w zarządzie Domu Development
Materiał Promocyjny
Sieć T-Mobile Polska nagrodzona przez użytkowników w prestiżowym rankingu
Budownictwo
Budimex widzi się już na ścieżce wzrostu
Budownictwo
Budimex z rekordowym portfelem i stabilnymi wynikami