Katarzyna Kuniewicz, JLL: Trudno oczekiwać gwałtownego spadku cen lokali

#PROSTOzPARKIETU. KATARZYNA KUNIEWICZ: Redukcję o 20 proc. przyniosłaby dopiero katastrofa w gospodarce.

Publikacja: 03.08.2020 17:47

Gościem Adama Roguskiego była Katarzyna Kuniewicz, szefowa działu badań i analiz rynku mieszkanioweg

Gościem Adama Roguskiego była Katarzyna Kuniewicz, szefowa działu badań i analiz rynku mieszkaniowego w JLL.

Foto: parkiet.com

W objętym lockdownem II kwartale mieliśmy, jak można się było spodziewać, mocny spadek sprzedaży mieszkań. Czy spadek był zgodny z oczekiwaniami, mocniejszy?

II kwartał był nieco lepszy, niż się obawiano, ale oczywiście słabszy rok do roku. Na sześciu głównych rynkach w Polsce (Warszawa, Trójmiasto, Kraków, Wrocław, Łódź i Poznań – red.) sprzedano 6,9 tys. mieszkań, czyli o 55 proc. mniej rok do roku. To także o ponad 65 proc. mniej niż w bardzo dobrym dla branży I kwartale. Dzięki mocnemu początkowi roku całe I półrocze wygląda dobrze, sprzedano 25,7 tys. lokali, o 18,9 proc. mniej niż rok wcześniej.

Pod pojęciem sprzedaży rozumiecie też łatwe do zerwania umowy rezerwacyjne. W II kwartale zwrotów było bardzo dużo, szacujecie to na równowartość 25 proc. sprzedaży brutto. Jak może się rozwinąć sytuacja?

W okresie dobrej koniunktury i sprzedaży wynik brutto i netto niewiele się różnią: w latach 2017–2019 zwroty sięgały zaledwie 2–4 proc. W fazie rozwoju rynku, czyli w latach 2010–2016, 12–13 proc., co też należy uznać za niewiele.

Jeśli chodzi o poprzedni kryzys, w IV kwartale 2008 r. zwroty stanowiły 19 proc. sprzedaży brutto, a w najgorszym I kwartale 2009 r. – 24 proc. Później sytuacja stopniowo się poprawiała.

W II kwartale br. najwięcej zwrotów odnotowaliśmy do połowy maja i były to mieszkania zarezerwowane w I kwartale. Kolejne tygodnie przyniosły zmianę na lepsze.

Jak wyglądała sprzedaż w poszczególnych miesiącach II kwartału?

Kwiecień był bardzo trudny, praktycznie sprzedaż stanęła, maj przyniósł poprawę. Szacujemy, że w czerwcu deweloperzy zrealizowali 60–65 proc. sprzedaży. Mówimy przede wszystkim o płatnych rezerwacjach. Deweloperzy starają się doprowadzić do sytuacji, by rezerwacje szybko zmieniały się w umowy dewelperskie, niemniej niepewność w otoczeniu powoduje, że nabywcy proszą o wydłużanie tego terminu. Większość spółek się na to godzi.

Czy tendencje z II kwartału świadczą o tym, że branża wychodzi z kryzysu?

To myślenie bardzo życzeniowe, tego chciałaby cała branża. Budownictwo mieszkaniowe ma ogromne znaczenie dla budowania PKB w Polsce, bo przecież mieszkania są nie tylko budowane, ale też wykańczane, wyposażane, wynajmowane. Najbardziej pożądana byłaby stabilizacja, niekoniecznie szybki wzrost.

Obserwujemy optymizm w branży, przede wszystkim firm deweloperskich, które – w przeciwieństwie do I kwartału br. i poprzedniego kryzysu – wprowadzają do oferty nowe projekty. W poprzednim kryzysie jeden z głównych deweloperów na rynku przez pięć kwartałów nie rozpoczynał inwestycji, a tym razem, od początku kwietnia, uruchomił pięć czy sześć projektów. To obrazuje zmianę podejścia: firmy się nie wycofują, tylko chcą podtrzymać obroty. Deweloperzy, dostarczając podaż, zareagowali na kryzys chęcią podtrzymania wymiany handlowej, licząc na to, że część osób dysponujących oszczędnościami będzie zainteresowana zakupem mieszkań.

W bankach Polacy pieniędzy mają całe stosy, ultraniskie stopy procentowe zachęcają do poszukiwania sposobów ulokowania pieniędzy. Pewnie jednak wielu zastanawia się nad momentem wejścia – co prowadzi do pytania o ceny. II kwartał to duży spadek sprzedaży, dużo zwrotów, ale i dalszy – choć powolniejszy – wzrost cen w ofercie. Twardych prognoz jest niewiele, w czerwcu analitycy Emmerson Evaluation stwierdzili, że do końca 2022 r. ceny mogą się skurczyć o 15–20 proc. wobec przełomu lat 2019 i 2020. Jakie są wasze przewidywania?

Dziś chyba właściwiej jest mówić o prorokowaniu niż prognozowaniu.

Na rynku pierwotnym posługujemy się co najmniej trzema rodzajami cen. Pierwszy to ceny mieszkań, które znajdują się w ofercie na koniec kwartału – to indeks najczęściej używany i stabilny. W poprzednim kryzysie ten indeks spadał bardzo spokojnie przez pięć, sześć kwartałów – choć uderzenie w rynek pierwotny było znacznie mocniejsze niż obecnie. Oczekiwanie, że ten indeks gwałtownie się obniży, o 20 proc. w skali roku, to oczekiwanie katastrofy w gospodarce, a rządy cały czas pompują pieniądze w gospodarki. Spodziewamy się raczej stabilizacji.

Drugi indeks to ceny mieszkań wprowadzanych do sprzedaży. On będzie teraz bardzo ważny i powie, jakie jest podejście deweloperów do obniżania cen. Mamy już rynki, na których obserwujemy, że wprowadzane projekty są wyraźnie tańsze niż w poprzednich kwartałach. Spodziewamy się, że ceny lokali wprowadzanych będą spadać, m.in. w związku z innym rodzajem oferty – np. niższym standardem, być może firmy będą rezygnować z części marży. Mimo wszystko mówimy o redukcji rzędu kilku, a nie kilkunastu procent.

Trzeci indeks to ceny mieszkań sprzedanych – to lokale zabrane z oferty, jednak bez informacji, czy były jakieś rabaty. Można się spodziewać, że ten indeks będzie rósł w kolejnych kwartałach, bo teraz mieszkania kupują ci, co mają pieniądze, ale nie są inwestorami. Kupują na własne potrzeby lub po to, by lokale gwarantowały zachowanie wartości.

Od jakiegoś czasu obserwujemy coraz bardziej aktywnych inwestorów zainteresowanych budową mieszkań na wynajem instytucjonalny w Polsce. Czy to może być poważna część popytu w tych przejściowych czasach?

To ogromna szansa i nadzieja na podtrzymanie jednego z najwyższych poziomów obrotów, jaki mamy na rynku pierwotnym w Europie. Podtrzymanie tej wysokiej produkcji jest w interesie wszystkich uczestników rynku, to czynnik stabilizujący ceny mieszkań, ale także czynsze. Zainteresowanie funduszy jest duże, niektórzy kupują deweloperów, by takie portfele budować. ar

Budownictwo
Victoria Dom chce zebrać 50 mln zł z oferty publicznej obligacji
Budownictwo
Promocje to za mało. Duży spadek sprzedaży lokali
Budownictwo
Compremum – najbliższe kwartały będą trudne
Budownictwo
W grudniu nowy rekord średniej wartości kredytu mieszkaniowego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=78448408;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Budownictwo
Deweloperzy podsumowują sprzedaż mieszkań w 2024 roku
Budownictwo
Rynek mieszkaniowy czeka głównie na obniżki stóp