Największy na świecie koncern farmaceutyczny zapłaci 1,3 mld USD tytułem grzywny za uchybienia przy sprzedaży leku przeciwzapalnego Bextra. Dodatkowy 1 mld USD zostanie przeznaczony na odszkodowania dla pacjentów stosujących inne specyfiki firmy.
Zdaniem analityków, ugoda z administracją nie wpłynie na zdolność Pfizera do sprzedawania swoich produktów. Może mieć jednak znaczenie w negocjacjach z rządem w sprawie reformy systemu opieki zdrowotnej. Inwestorzy byli na ugodę przygotowani. Koncern już w styczniu informował o utworzeniu rezerwy na procesy związane z Bextrą. Stąd jego notowania na ogłoszenie kary niemal nie zareagowały.
Pfizer przyznał się, że zachęcał do stosowania Bextry – obecnie wycofanej ze sprzedaży ze względu na powodowanie zwiększonego ryzyka wystąpienia ataku serca lub udaru – do leczenia schorzeń i stosowania w dawkach niezatwierdzonych przez Agencję ds. Żywności i Leków (FDA). Jak wynika z dokumentów sprawy, Pfizer nielegalnie promował też lek Geodon na schizofrenię, antybiotyk Zyvox i stosowany przy epilepsji specyfik Lyrica.
W ramach kampanii marketingowych Pfizer zabierał lekarzy na egzotyczne wycieczki w nadziei, że przekona ich do zwiększenia liczby wystawianych recept na swoje produkty.
Wątpliwe jednak, aby kara dla Pfizera przyczyniła się do zmian w sposobie promowania leków. Zdaniem ekspertów, zachęcanie lekarzy do przepisywania lekarstw niezgodnie z przeznaczeniem jest w USA – a zapewne także i w innych krajach – praktyką powszechną. Zalecane jest zaostrzenie regulacji, ale tak długo, jak długo osiągane zyski będą większe od potencjalnych kar, firmy farmaceutyczne nie będą skłonne do rewizji swojej polityki marketingowej.