Na giełdach wciąż trwają sielankowe nastroje i nic nie zwiastuje zmian.
Hossa bez końca
Wręcz przeciwnie, wszystko zdaje się sprzyjać bykom. Liczą się przede wszystkim działania głównych banków centralnych. Swoją politykę łagodzą już nie tylko Fed i EBC, ale także Bank Ludowy Chin. Rynkom finansowym nic więcej do wzrostów nie potrzeba. Słabnący dolar sprzyja wzrostom cen większości aktywów, ze złotem i akcjami na czele. Jednocześnie, z innych przyczyn, tanieje ropa naftowa, zmniejszając presję inflacyjną. Problemu nie stanowi rosnąca nieznacznie rentowność amerykańskich obligacji skarbowych. W tych warunkach S&P 500 do czwartku zwyżkował o 0,75 proc., co wystarczyło do ustanowienia kolejnego historycznego rekordu. Dow Jones poszedł w górę jedynie o niespełna 0,3 proc., ale Nasdaq Composite rósł o 1,35 proc. Inwestorzy są więc wciąż pełni optymizmu i liczą sowite zyski, nie przejmując się rosnącymi wskaźnikami wycen.
Na głównych parkietach naszego kontynentu wciąż dominują bardzo dobre nastroje. Niemiecki DAX do czwartku zwyżkował o 2,6 proc., ustanawiając nowy historyczny rekord. Paryski CAC 40 co prawda do rekordu ma daleko, ale rósł w trakcie pierwszych czterech sesji minionego tygodnia o 3,2 proc., zaliczając największą tygodniową zwyżkę od I połowy maja. Londyński FTSE 250 rósł o skromne 0,9 proc. Z dobrymi nastrojami inwestorów kontrastują dane makroekonomiczne i sygnały płynące ze wskaźników wyprzedzających. Wstępne odczyty PMI dla usług i przemysłu większości najważniejszych gospodarek europejskich okazały się gorsze niż poprzednio i gorsze, niż się spodziewano. Wszystko więc wskazuje na to, że i tak już słaba kondycja gospodarki będzie jeszcze bardziej się pogarszała. Niewielką nadzieję można wiązać z polityką EBC, ale skutki obniżek stóp procentowych są, jak wiadomo, opóźnione, a bodźców fiskalnych raczej nie widać. Rozdźwięk między wycenami giełdowymi a fundamentami wydaje się dość niepokojący. Lepiej prezentują się wskaźniki giełd naszego regionu. Indeks parkietu słowackiego rósł do czwartku o ponad 4 proc., wskaźnik giełdy węgierskiej zwyżkował o 2,4 proc., osiągając poziom najwyższy w historii. W Pradze zwyżka przekraczała 1 proc.
Rozpoczęcie cyklu luzowania polityki Fedu oraz łagodzenie warunków monetarnych przez chiński bank centralny stanowiły mocny impuls wzrostowy dla rynków wschodzących. Do czwartku MSCI Emerging Markets rósł o 6,6 proc., osiągając poziom najwyższy od końca lutego 2022 r. Trend wzrostowy wydaje się więc niezagrożony. Utrzymuje się on już od dwóch lat. Od początku roku indeks rynków wschodzących zwyżkuje o niemal 16 proc., czyli nieznacznie mniej niż S&P 500. Do czwartku Shanghai Composite zwyżkował o niemal 9,7 proc. To największa tygodniowa zwyżka od wielu lat. Rodzi się pytanie, czy jest to przełom i bardziej trwała tendencja. Trzeba mieć świadomość, że spadkowy trend na chińskiej giełdzie trwa od trzech lat. Indeks giełdy w Hongkongu rósł o ponad 9 proc.