Hossa w Warszawie. Wspinaczka indeksów będzie coraz trudniejsza

Krajowe indeksy już od ponad 20 miesięcy poruszają się w trendzie wzrostowym i mimo ostatniej zadyszki nadal pozostają blisko szczytów. Zdaniem analityków o nowe rekordy nie będzie jednak łatwo w II półroczu.

Publikacja: 26.06.2024 06:00

Hossa w Warszawie. Wspinaczka indeksów będzie coraz trudniejsza

Foto: AdobeStock

Zgodnie z przewidywaniami analityków będące już prawie na finiszu I półrocze przyniosło kontynuację hossy na krajowym rynku akcji i nowe rekordy indeksów. W tym roku WIG dołożył już ponad 12 proc. Zdaniem analityków krajowy rynek akcji jeszcze nie wyczerpał całego paliwa do dalszych zwyżek, ale wśród ekspertów w tej kwestii nie ma jednomyślności.

fot. k. skłodowski

Argumenty za i przeciw

Zdaniem ekspertów wciąż można znaleźć argumenty przemawiające za kontynuowaniem zwyżek krajowych indeksów, takie jak dobra koniunktura na zagranicznych giełdach, atrakcyjne wyceny polskich firm czy oczekiwania związane z poprawą otoczenia makroekonomicznego i wyników spółek. – Uważam, że hossa na GPW może być jeszcze kontynuowana. Przede wszystkim nadal w mocy są czynniki fundamentalne wspierające akcje, czyli wyceny i oczekiwania wzrostu wyników spółek. W pierwszym przypadku obserwujemy, że takie wskaźniki jak C/Z albo C/WK powracają do swoich długoterminowych średnich (z bardzo niskich poziomów notowanych w 2022 i 2023 r.), ciągle jednak jesteśmy notowani z wyraźnym dyskontem względem innych rynków rozwijających się albo rynków europejskich. W przypadku wyników powinny być one wspierane przez stopniowo przyspieszający wzrost gospodarczy w Polsce i Europie w kolejnych kwartałach – wskazuje Michał Krajczewski, kierownik zespołu doradztwa inwestycyjnego w BM BNP Paribas.

Mniej optymistycznie potencjał krajowego rynku akcji ocenia Maciej Bobrowski, dyrektor działu analiz DM BDM. – W średnim horyzoncie naszym scenariuszem bazowym jest wejście w okienko chłodniejszych nastrojów na GPW. Przygotowujemy się na scenariusz, że II półrocze może być trudniejsze niż minione kwartały dla posiadaczy długich pozycji – uważa. Według niego po serii tak dynamicznych wzrostów indeksu WIG obóz byków będzie potrzebował kolejnych mocnych impulsów do podtrzymania koniunktury. – W kolejnych miesiącach nie będzie o nie łatwo. Przede wszystkim najbliższe dwa sezony wyników kwartalnych w naszej ocenie raczej nie dadzą obozowi byków kolejnej dawki mocnych argumentów za kontynuacją nieprzerwanego ruchu w górę (szczególnie jeśli spojrzymy na wyniki poza obszarem WIG-banki). Widzimy mocny rynek pracy i silnego konsumenta. Jednocześnie inwestycje w gospodarce tradycyjnie po wyborach parlamentarnych nie są filarem dla przyśpieszenia odczytów dynamiki PKB – zauważa. Dlatego jego zdaniem może brakować paliwa do dalszych wzrostów rynku w kolejnych miesiącach. – Otwarte pozostaje pytanie, co i w jakim horyzoncie potencjalnie może być kolejnym kluczowym impulsem dla inwestorów do ustanowienia nowych rekordów na WIG – sygnalizuje.

Ryzykiem, o którym trzeba pamiętać pozostają zagraniczne giełdy, gdzie w wyniku kontynuacji wzrostów cen akcji wyceny nie są już tak atrakcyjne. – Polskie akcje zaliczyły udaną pierwszą połowę roku. Obawiam się, że kolejne miesiące będą trudniejsze. Ryzykiem jest pogorszenie sentymentu za granicą. Rynek USA, czyli rynek bazowy, jest już dość drogi, patrząc na mnożniki wyceny. W dodatku pierwsza obniżka stóp procentowych przez Fed, może zbiegnąć się ze spowolnieniem gospodarczym, co w efekcie będzie negatywne dla rynków akcji. Uważam, że wkraczamy w okres, kiedy odpowiednia selekcja akcji będzie kluczowa – podkreśla Konrad Ogrodowicz, zarządzający funduszami w Superfund TFI.

Więcej okazji na szerokim rynku

W I półroczu motorem zwyżek krajowych indeksów były głownie banki, ale w kolejnych miesiącach do hossy mocniej włączyły się spółki surowcowe KGHM i Orlen oraz wracający do łask CD Projekt. W ocenie analityków po ostatniej korekcie znów można liczyć na lepsze zachowania przedstawicieli sektora bankowego, których akcje nie wyczerpały jeszcze swojego potencjału. – Wśród sektorów, które najmocniej wpływają na wycenę polskich indeksów, warto zwrócić uwagę na banki, które w tym miesiącu wracają do wzrostów po korekcie. Zwiększające się szanse na polubowne rozwiązania spraw frankowych i perspektywa odciążenia wyników banków, na których w ostatnich kwartałach najmocniej ciążyły rezerwy na ryzyko prawne, stwarzają potencjalne możliwości kontynuowania wzrostów i przebijania nowych szczytów – przekonuje Tymoteusz Turski, analityk XTB.

Niestety poza bankami, eksperci nie widzą zbyt wielu spółek w indeksie, które byłyby w stanie pociągnąć w górę rynek. Jedną z nich może być CD Projekt, któremu może pomóc zmiana nastawienia do branży. Jeszcze niedawno była ona omijana szerokim łukiem przez inwestorów, będąc wyraźnie w tyle co do stóp zwrotu względem innych branż. – Warto zwrócić uwagę na sektor gamingowy, który na polskiej giełdzie dalej w ujęciu historycznych wycen pozostaje przeceniony. Dużo o kondycji i nastawieniu inwestorów do tego sektora powie najnowsza premiera 11 Bit Studios – gry „Frostpunk 2”. Jeżeli dotychczasowy scenariusz z dużymi premierami powtórzy się i po wyjściu tytułu będziemy mieli do czynienia z rozczarowaniem inwestorów, będzie to stanowić mocne obciążenie dla sentymentu do sektora. Jednak w przypadku udanej premiery może to stworzyć podwaliny pod powrót pozytywnego nastawienia do spółek gamingowych, a w efekcie wzmocnić oczekiwania dotyczące kolejnych premier, które finalnie stanowią główny katalizator wzrostów spółek z sektora – wyjaśnia Turski.

Konrad Ogrodowicz wśród największych beneficjentów hossy w II półroczu upatruje mniejszych firm, które nie są uzależnione od napływów kapitału z zagranicy, jak ma to miejsce w przypadku spółek z WIG20. – Uważam, że w II połowie roku kapitał zagraniczny może zmniejszyć zaangażowanie na GPW, co odbije się negatywnie na dużych spółkach. Natomiast zakładam, że kapitał krajowy pozostanie na rynku. Dlatego w II połowie roku warto poszukać okazji na szerokim rynku – przekonuje. Jego zdaniem perspektywy pozostałych segmentów wyglądają lepiej, można tam znaleźć ciekawe branże z potencjałem wzrostu. Wśród nich wymienia m.in. producentów gier, wskazując na ich atrakcyjne wyceny. – Poza nimi warto przyjrzeć się spółkom, które będą poprawiać wyniki w kolejnych kwartałach i są w trendzie wzrostowym, np. Benefit Systems, Rainbow, LPP, Kruk, Asseco BS, cyber_Folks, Quercus TFI, XTB i GPW – wylicza ekspert.

Obecna hossa nie wyróżnia się długością i zasięgiem na tle poprzednich

Trwający już ponad 20 miesięcy trend wzrostowy na giełdzie nad Wisłą nie jest niczym nadzwyczajnym, jeśli porównamy go z pięcioma poprzednimi rynkami byka, jakich doświadczyliśmy od początku XXI wieku. Obecna hossa na razie jest jedną z najkrótszych ze wszystkich poprzednich od początku tego stulecia, które trwały nie mniej niż 20 miesięcy.

Najdłuższą była „funduszowa” hossa lat 2002–2007, gdy trend wzrostowy głównego indeksu utrzymał się przez prawie 59 miesięcy. Warto jednak zauważyć, że każda kolejna hossa była mniej trwała od poprzednich. Wraz z upływem kolejnych cykli okres, który przypadał na rynek byka (podobnie jak i na rynek niedźwiedzia), się skracał.

Jednocześnie zasięg obecnej hossy, mierzony stopą zwrotu WIG, prezentuje się całkiem przyzwoicie. Na tle poprzednich rynków byka zwyżka wypracowana przez główny indeks, wynosząca około 93 proc. (licząc do szczytu wszech czasów z maja br. na poziomie 89,6 tys. jej zasięg to nawet 96 proc.), jest już wyraźnie lepsza od wyniku, jaki udało się osiągnąć rynkowi w trakcie hoss z lat 2012–2015 i 2016–2018 – wówczas na fali rynkowego optymizmu WIG został wyniesiony w górę odpowiednio o 57 proc. i 60 proc. Jednocześnie szeroki indeks dzieli go tylko kilka punktów procentowych od trzycyfrowej stopy zwrotu wypracowanej w trakcie poprzedniej, pandemicznej hossy z lat 2020–2021, w trakcie której WIG osiągnął 101 proc. zwyżki. Aby ten wynik pobić, WIG musiałby się zbliżyć do 92 tys. pkt, od którego dzieli go aktualnie tylko niecałe 4 tys. pkt, czyli ok. 4 proc. zwyżki.

Na razie poza zasięgiem wydają się być za to wyniki wypracowane w trakcie dynamicznych zwyżek w bardzo udanych dla posiadaczy akcji latach 2009–2011 oraz 2002–2007, gdy indeks szerokiego rynku szybował w górę odpowiednio o 137 i 433 proc. JIM

Analizy rynkowe
Spółki biotechnologiczne cztery lata po pandemii
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Analizy rynkowe
Na giełdzie w Warszawie nie widać końca korekty
Analizy rynkowe
Spółki z WIG20 w odwrocie. Kiedy znów wrócą do łask?
Analizy rynkowe
Krajowe akcje u progu bessy. Strach o zaostrzenie wojny na Wschodzie
Materiał Promocyjny
Samodzielne prowadzenie księgowości z Małą Księgowością
Analizy rynkowe
Trump 2.0, czyli nie graj przeciwko Ameryce
Analizy rynkowe
W 2024 r. spółki mają pod górkę. Które osiągną cele?