O prawie 18 pkt proc., do 62,2 proc., wzrósł w ciągu ostatniej dekady udział eksportu w polskim PKB – wynika z danych GUS-u. Od 2016 r. zarówno relacja eksportu, jak i importu do PKB przekraczają 50 proc. To jednak nie znaczy, że poziom umiędzynarodowienia polskich firm jest już wysoki. Z najnowszego raportu PAPR wynika, że zaledwie 4,5 proc. firm w Polsce (106,4 tys.) sprzedaje wyroby za granicę, a mniej niż 1 proc. (20,5 tys.) usługi. Te statystki mocno zaniżają mikroprzedsiębiorstwa. W przypadku średnich i dużych firm, a więc takich, które notowane są na giełdzie, odsetek jest znacząco wyższy.
Na co trzeba uważać
Ekspansja zagraniczna pozostaje atrakcyjną strategią rozwoju dla polskich biznesów. – Pozwala ona na dywersyfikację ryzyk związanych z lokalną koniunkturą gospodarczą, otoczeniem regulacyjnym czy zmianami konkurencyjnymi na rynku krajowym – mówi Tomasz Hajduk, menedżer w zespole inwestycyjnym Abris Capital Partners.
Firmy wychodzące za granicę mogą skorzystać ze wsparcia różnych instytucji, takich jak np. PFR TFI.
– Zapewniając stabilne finansowanie inwestycji bezpośrednich, fundusz ułatwia polskim firmom wyjście na rynki zagraniczne. Każdy moment jest dobry na ekspansję, o ile jest to decyzja wynikająca ze strategii. Również czasy kryzysu czy dużej niepewności gospodarczej mogą pod pewnymi względami tworzyć dobre warunki do rozwijania planów ekspansji – twierdzi Wojciech Jabłoński, menedżer inwestycyjny Funduszu Ekspansji Zagranicznej PFR TFI. Dodaje, że jest kilka elementów, które są kluczowe podczas ekspansji. To przede wszystkim solidne przygotowanie i planowanie.