Akcje trzech giełdowych dystrybutorów leków, mających łącznie ponad 70 proc. udziału w rynku, mocno zyskują. Od początku roku kurs Pelionu wzrósł aż o 200 proc., Neuki o 77 proc., a Farmacolu o prawie 70 proc. W tym czasie WIG urósł tylko o 1,7 proc. Czy to czas na realizację zysków?
Neuca z potencjałem
– W przypadku tych dwóch ostatnich spółek zdecydowanie zbyt wcześnie na realizację zysków. Ustalone przeze mnie ceny docelowe ich akcji to odpowiednio 201 zł i 66 zł. Natomiast rekomendacja dla Pelionu (86 zł) została już zrealizowana – mówi Krzysztof Kozieł, analityk BM BGŻ. Z jego raportu wynika, że przy porównaniu wskaźników EV/EBITDA i C/Z na ten rok do mediany spółek zagranicznych najtańsza jest Neuca.
Również Tomasz Sokołowski, analityk DM BZ WBK, zaznacza, że najtańsze są akcje toruńskiej spółki, dla której wskaźnik C/Z na ten rok wynosi 10. W przypadku Farmacolu jest to 10,6, natomiast Pelionu 11,4.
Sokołowski wycenia akcje Neuki na 232 zł. Spółka prognozuje, że bez zdarzeń jednorazowych osiągnie w tym roku 77 mln zł. Ale rynek rośnie szybciej, niż zakładał zarząd. Pojawiają się spekulacje, że prognoza może zostać podniesiona. – Patrząc na wyniki z I kwartału jest na to szansa. Ale musiałyby być ku temu bardzo mocne przesłanki, bo to podnoszenie poprzeczki na przyszły rok – podkreśla analityk DM BZ WBK.
Neuca jako jedyny z dystrybutorów zarządza markami własnymi. W tym roku segment ten ma przynieść 5 mln zł zysku netto i zwiększyć przychody o 60 proc., do około 40 mln zł. – Po I kwartale ten plan jest niezagrożony. Firma zakłada, że co roku ten segment będzie notował zysk większy o 4–5 mln zł. Aby to było możliwe, konieczne jest stałe poszerzanie oferty – zaznacza Kozieł. Obecnie firma oferuje ponad 130 produktów pod markami własnymi. Na koniec roku ma być ich 215.