Ropa, w wyniku rewolt w Egipcie, Libii oraz innych krajach Bliskiego Wschodu, ponownie znalazła się w centrum uwagi inwestorów. Cena baryłki gatunku Brent przekroczyła już na przełomie stycznia i lutego na giełdzie w Londynie psychologiczną granicę 100 dolarów. Brent to ropa wydobywana na Morzu Północnym. Jej cena jest punktem odniesienia dla cen surowca w Europie Zachodniej. Po drugiej stronie Atlantyku takim benchmarkiem (nie tylko dla Ameryki, ale dla niemal całego świata) są notowania teksańskiej ropy WTI. Baryłka tego surowca kosztowała w piątek 102,6 dol. Cena przekroczyła poziom 100 dolarów o wiele wcześniej, niż spodziewali się analitycy.
[srodtytul]Rok niebezpiecznego życia[/srodtytul]
Ostatnie zwyżki cen surowca to głównie skutek wzrostu ryzyka geopolitycznego. Zaostrzenie sytuacji na Bliskim Wschodzie sprawia, że bardzo trudno jest prognozować zachowanie rynku naftowego w krótkim i średnim terminie. Analitycy uważają, że upadek kolejnych prozachodnich arabskich reżimów, np. w Bahrajnie czy Jordanii, może sprawić, iż baryłka ropy WTI zdrożeje w tym roku nawet do 120 dolarów, jeśli nie więcej. Arabia Saudyjska usiłuje uspokoić rynki, deklarując, że ewentualnie może zwiększyć produkcję. Problemem jest jednak to, że również tym pustynnym królestwem mogą wstrząsnąć niepokoje. W sąsiednim Bahrajnie wspierani przez Iran szyici buntują się przeciw sunnickiej władzy. Podobna sytuacja może zaistnieć również w saudyjskiej Prowincji Wschodniej, zamieszkanym w większości przez szyitów regionie administracyjnym, w którym znajduje się większość saudyjskich złóż ropy. Wówczas cena surowca znowu wystrzeli w górę. O ile? Tego obecnie nie jest nikt w stanie przewidzieć. Analitycy Nomury wskazują, że może ona skoczyć nawet do 220 dolarów za baryłkę, jeśli na Bliskim Wschodzie dojdzie do poważnej eskalacji kryzysu politycznego.
Nawet jeśli nie dojdzie do eskalacji niepokojów na Bliskim Wschodzie, ceny ropy jeszcze przez wiele tygodni będą utrzymywać się w pobliżu najwyższych poziomów od ponad dwóch lat. Czy fundamenty usprawiedliwiają jednak taką zwyżkę?
Średnia prognoz zebranych przez agencję Bloomberga mówi, że baryłka teksańskiej ropy WTI będzie kosztowała na koniec IV kwartału bieżącego roku 94,15 dol. Najwyższe prognozy mówią o 112 dolarach. W zeszłym roku cena wynosiła średnio 79,6 dol. za baryłkę. Większość z tych analiz nie bierze pod uwagę skrajnych scenariuszy geopolitycznych i zakłada, że zwyżka wywołana przez wydarzenia na Bliskim Wschodzie będzie jedynie tymczasowa.