Zepsuta kultura zniszczyła Lehman Brothers

Z Vicky Ward, autorką książki „Gracze”, opowiadającej o rozkwicie i upadku banku Lehman Brothers, rozmawia Hubert Kozieł.

Aktualizacja: 12.02.2017 19:56 Publikacja: 16.09.2012 14:00

Zepsuta kultura zniszczyła Lehman Brothers

Foto: ROL

Cztery lata temu upadek banku Lehman Brothers wstrząsnął światowym systemem finansowym. Kto odpowiada za tę katastrofę?

Pod względem technicznym i prawnym w Ameryce to prezes musi wziąć na siebie odpowiedzialność, co oznacza, że wina spada na Dicka Fulda, prezesa Lehman Brothers. Ale moja książka pokazuje, że w praktyce, w ostatnich latach istnienia tego banku, prezes Fuld spędzał coraz więcej czasu poza swoim biurem, spotykając się z klientami, a codzienne kierowanie bankiem pozostawił Joe Gregory'emu, prezydentowi i dyrektorowi operacyjnemu, co było strasznym błędem. Joe Gregory stworzył bardzo zepsutą kulturę, co doprowadziło Lehmana do upadku. Arogancja wyższego kierownictwa działającego pod wodzą Gregory'ego niszczyła bank od wewnątrz, gdyż wyższe kierownictwo nie chciało słuchać tego, co mówili zaniepokojeni pracownicy Lehmana wskazujący, że bank ma poważne problemy. Kierownictwo chciało się takich ludzi pozbyć i nie zwracało uwagi na ich ostrzeżenia. Taka postawa szkodziła Lehmanowi również na zewnątrz, gdyż regulatorzy oraz decydenci z Rezerwy Federalnej i Kapitolu postrzegali władze tego banku jako bandę arogantów, którzy nie będą słuchać tego, co się im mówi. Gdy więc Lehman wpadł w kłopoty, nie było woli politycznej, by mu pomóc. Ta wola by się znalazła, gdyby nie reputacja ludzi z Lehman Brothers jako aroganckich samochwałów, którzy dużo więcej mówią, niż słuchają.

Tylko 149 zł za rok czytania.

Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com

Analizy rynkowe
Ewolucja protekcjonizmu od Obamy do Trumpa 2.0
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Analizy rynkowe
Czy Trump chce wyrzucić Powella, czy tylko gra na osłabienie dolara?
Analizy rynkowe
Czy należy robić odwrotnie niż radzi Jim Cramer?
Analizy rynkowe
Niedźwiedzie znów są prowokowane przez byki. Koniec korekty?
Analizy rynkowe
Optymizm wrócił na giełdy, ale Trump jeszcze może postraszyć
Analizy rynkowe
Kolejny krach. Jak nie pandemia, to Trump wyzwoliciel