Tempo wzrostu wielkości produkcji, liczby nowych zamówień krajowych i eksportowych w czerwcu było najwyższe od kilku miesięcy. – Z punktu widzenia krajowego przemysłu kluczowe są tendencje globalne. Pomimo ryzyk związanych z Brexitem koniunktura na polskich rynkach eksportowych utrzymuje się na przyzwoitym poziomie, a portfel zamówień eksportowych na wyroby polskiego przemysłu rośnie w solidnym tempie – wskazuje Adam Antoniak, ekonomista Banku Pekao. – Osłabienie złotego oraz rosnący poziom sprzedaży powinny sprzyjać przychodom firm przemysłowych i poprawie wyników finansowych, pomimo pojawiającej się presji na wzrost kosztów, która na chwilę obecną pozostaje umiarkowana – dodaje. W związku z tym zapytaliśmy analityków, które spółki z sektora prezentują się najatrakcyjniej, jeśli wziąć pod uwagę perspektywy i wyceny.
Eksporterzy na fali
Jednym z koronnych argumentów przemawiających za inwestycją w firmy przemysłowe są poprawiające się wyniki finansowe. Biorąc pod uwagę prognozy analityków, rozpoczynający się sezon wyników dla firm z tego segmentu zapowiada się bardzo udanie. – W II kwartale oczekujemy, że około 53 proc. obserwowanych przez nas firm przemysłowych powinno poprawiać ubiegłoroczne rezultaty, a jedynie w przypadku 18 proc. spodziewamy się ich pogorszenia. Spółki drugi kwartał z rzędu korzystały z osłabienia złotego względem euro, co zwiększało rentowność sprzedaży do Europy Zachodniej – wskazuje Jakub Szkopek, analityk DM mBanku.
Jak zauważa Dominik Niszcz, analityk Raiffeisen Brokers, wśród spółek z sektora w najlepszej sytuacji są eksporterzy. – Delikatne osłabienie waluty w połączeniu z dążeniem zachodnich klientów do poszukiwania oszczędności zakupowych przy zachowaniu parametrów jakościowych faworyzuje polskie przedsiębiorstwa i pozwala im na stopniowe zdobywanie rynków. Dobrze zachowuje się między innymi segment producentów z ekspozycją na sektor samochodowy i transportowy. Tu zwracamy uwagę na Wielton czy Uniwheels – wymienia specjalista.
– Utrzymujemy też pozytywne nastawienie do Grupy Kęty, w której wyższe mnożniki są uzasadnione regularną dywidendą, wejściem na nowe rynki (np. ostatnie sukcesy w Stanach Zjednoczonych) i tradycyjnie przewidywalnością wyników, a perspektywy na kolejny rok pozostają dobre dzięki lepszym spodziewanym przepływom gotówkowym po szczycie inwestycyjnym. Ciekawą grupę stanowią podmioty mogące zyskać na środkach unijnych, bo zakładam, że od przyszłego roku absorpcja funduszy zdecydowanie się poprawi – dodaje Niszcz.
Przychylnym okiem na spółki branży automotive patrzy również Michał Sztabler, analityk Noble Securities. – Krajowi przedstawiciele sektora korzystają na bardzo dobrej koniunkturze w branży (zarówno rynki europejskie, jak i chiński rosną dynamicznie od kilku kwartałów). Spółki te rozwijają się organicznie od kilku lat, zwiększając portfel zamówień dzięki konkurencyjnym cenom i wysokiej jakości usług – przekonuje. – W kolejnym kroku ich ekspansja wychodzi poza granice Polski, coraz częściej nasze spółki z branży motoryzacyjnej przejmują konkurentów z Europy Zachodniej, czego przykładami są Sanok, Wielton czy Izo-Blok. Tym samym mają szanse utrzymać tempo wzrostu również w kolejnych latach i ograniczyć ewentualny negatywny wpływ możliwego spowolnienia na rynku motoryzacyjnym – ocenia Sztabler.