Pomimo wciąż dobrej koniunktury na rynku dostawców maszyn i usług dla górnictwa branża już niepokoi się o dalszą przyszłość. Firmy obawiają się m.in. spowolnienia gospodarczego, które może się przełożyć na zmniejszenie inwestycji w kopalniach, istotnego pogorszenia sytuacji finansowej krajowych producentów węgla, a także zwiększonej konkurencji cenowej i w ślad za tym erozji marż. Analitycy podzielają te obawy.
– W ubiegłym roku mieliśmy szczyt koniunktury na rynku węgla, co pociągnęło za sobą wzmożone inwestycje w sektorze górniczym. Firmy pracujące dla kopalń także w tym roku będą korzystać z tego ożywienia w górniczych inwestycjach. Dobrym przykładem jest Famur, który pokazał bardzo mocny portfel zleceń do realizacji w najbliższych miesiącach. Przewiduję jednak, że wyniki tej spółki będą się stopniowo kurczyć, bo z kwartału na kwartał tych kontraktów będzie po prostu mniej – twierdzi Łukasz Prokopiuk, analityk DM BOŚ.
Boom inwestycyjny
Po ostatnim kryzysie na rynku węgla krajowe kopalnie rozkręciły inwestycje, by nadrobić zaległości w tym obszarze i odbudować moce produkcyjne. Jak podaje Główny Urząd Statystyczny, po trzech kwartałach 2019 r. nakłady w górnictwie węgla kamiennego i brunatnego sięgnęły 2,79 mld zł i były o 20 proc. wyższe niż przed rokiem. Z tego 1,25 mld zł popłynęło na zakup maszyn i urządzeń. W całym sektorze wydobywczym inwestycje pochłonęły w tym czasie 4,8 mld zł, co oznacza wzrost o 21,5 proc. w porównaniu z trzema kwartałami 2018 r.
W samej Jastrzębskiej Spółce Węglowej nakłady w ciągu trzech kwartałów wzrosły aż o 40 proc., sięgając 1,44 mld zł. Z kolei Lubelski Węgiel Bogdanka wydał w tym czasie na inwestycje niemal 295 mln zł, czyli mniej więcej tyle, ile przed rokiem.
Rządowy program dla sektora węglowego przewiduje, że po okresie wzmożonych inwestycji w latach 2018–2019 krajowe kopalnie zmniejszą nakłady, a następnie od 2021 r. ustabilizują się one na poziomie około 2 mld zł rocznie. Zagraniczni eksperci widzą jednak sporo wyzwań przed producentami czarnego paliwa, zwłaszcza w Unii Europejskiej, która nie ustaje w dążeniach do ograniczania emisji dwutlenku węgla. Przekonują, że już teraz na świecie coraz trudniej jest pozyskiwać finansowanie na węglowe projekty.