Od wyznaczenia historycznych lub przynajmniej kilkuletnich maksimów zaczęły ten rok popularne indeksy zagraniczne. Nowe szczyty to zgodnie z podręcznikiem analizy technicznej sygnały kontynuacji wzrostowych tendencji.
Powoli, ale w górę
Skala zwyżek jest jak na razie umiarkowana. Dla sześciu analizowanych indeksów średni wzrost wynosi 2,7 proc., wahając się od 1,2 proc. na Wall Street do 4,2 proc. w Sao Paulo. Wszystkie znajdują się nad średnią kroczącą z 200 sesji, co pokazuje, że w ujęciu szerokim dominują układy hossy. Średnia ta uznawana jest bowiem za umowną granicę rynków byka i niedźwiedzia. Warto dodać, że rekordy notowań śrubowane są przy relatywnie niskiej zmienności. Średnia relacja 14-sesyjnego wskaźnika ATR do aktualnego kursu wynosi 1,4 proc. Jest to o tyle istotne, że – co często w Parkiet TV podkreśla prof. Krzysztof Borowski – lepsza dla szerszego horyzontu czasowego jest powolna wspinaczka notowań niż wchodzenie „po ścianie strachu".
W krótszym horyzoncie, choć rynkom sprzyja sezonowy efekt stycznia, należy liczyć się z lokalnym wykupieniem. Średni RSI(14) dla analizowanych indeksów wynosi 68,3 pkt, wahając się od 60 pkt w Warszawie (WIG) do 77 pkt w Tokio (Nikkei 225). I choć oscylator ten „lubi" podczas wzrostowych trendów przebywać długo w strefie wykupienia (powyżej 70 pkt), to jednak wykazuje wyraźną cykliczność i po lokalnych szczytach należy brać pod uwagę zwiększone ryzyko pojawienia się dołka. Zwłaszcza że niektóre indeksy wyhamowały w ostatnich dniach dynamikę (np. S&P 500) lub zaczęły zniżkować (np. WIG).
Siła rynków wschodzących
Analiza zagranicznych indeksów pokazuje, że relatywnie silne pozostają rynki wschodzące. To brazylijska Bovespa ma najwyższą styczniową stopę zwrotu wśród poniższej szóstki. Ale gdy rozszerzymy analizę o inne wskaźniki wchodzące w skład MSCI Emerging Markets, to ten wniosek się potwierdza. I tak Shanghai Composite zyskał od początku roku już 3,6 proc., indyjski Sensex30 3,7 proc., rosyjski RTS 6,9 proc., czeski PX 4,8 proc., węgierski BUX 6 proc., a meksykański IPC 4,3 proc. Na tym tle słabiej wypadają WIG (2,2 proc.) i WIG20 (1,8 proc.), a bardziej konkurencyjnie mWIG40 (3,4 proc.) i sWIG80 (4,7 proc.).
Na azjatyckich rynkach rozwiniętych widać duże zróżnicowanie. O ile styczniowe stopy zwrotu Nikkei 225 i Hang Seng są podobne, o tyle pierwszy jest na najwyższych poziomach od 30 lat, a drugi nie odrobił jeszcze ubiegłorocznych strat. W Niemczech te straty odrobione już zostały i padł historyczny szczyt. Z kolei w Paryżu CAC40 jest na poziomach z lutego 2020 r., podobnie jak brytyjski FTSE 250 i hiszpański IBEX. Na Wall Street z kolei, choć powoli, to jednak konsekwentnie w górę pnie się cała trójca – S&P 500, Nasdaq Composite i Dow Jones Industrial Average, potwierdzając szerokość hossy na tamtejszym parkiecie.