Zrobiło się nerwowo, bo jest coraz drożej – mówią przedsiębiorcy. – Przekonywanie tradycyjnych klientów do nowych cen to chwila prawdy, nie zawsze jest przyjemnie, zwłaszcza gdy na polskim rynku panuje niepewność, bo nikt nie jest w stanie przewidzieć końca podwyżek – mówi Michał Strzelecki, dyrektor Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Producentów Mebli.
Główny akcjonariusz giełdowej firmy Fabryki Mebli Forte mówi, że w ostatnim czasie istotnie wzrosły ceny właściwie wszystkich surowców do produkcji. Największy wzrost cen nastąpił w grupie materiałów płytowych drewnopochodnych (przede wszystkim wzrosły ceny płyt wiórowych). Ma to związek ze wzrostem cen drewna, komponentów chemicznych i energii. Więcej kosztują okucia i elementy metalowe, co z kolei związane jest ze wzrostem cen stali. Drożeje szkło, opakowania, pianka do produkcji tapicerskiej.
Przedsiębiorców zaskoczył też ostatnio okresowy niedobór surowców i najpotrzebniejszych materiałów.
Zdaniem Macieja Formanowicza będzie to miało oczywisty wpływ na całą branżę meblową. Konieczne są podwyżki cen gotowych wyrobów, które mogą spowodować spadek popytu na meble tak w kraju, jak i w eksporcie. Ten niekorzystny scenariusz oznacza kłopoty dla producentów finalnych, ale też dostawców materiałów i surowców, bo przedsiębiorcy, którym nie uda się przenieść podwyżek kosztów wytworzenia mebli na klientów, mogą ograniczać produkcję, czyli zmniejszać podaż.
Meble coraz droższe
Prezes Forte jest przekonany, że koszty wzrosną nie tylko wskutek podwyżek cen surowców. Trzeba się też spodziewać wzrostu kosztu pracy, podatków itp. Trudno się dziwić, że w branży meblowej od początku tego roku rośnie niepewność.