Końcówka miesiąca i kwartału z pewnością nie była zbyt dobra dla indeksów z Wall Street. Oczywiście indeksy kręciły się przy historycznych szczytach, ale zbieg kilku czynników doprowadził do tego, że obserwujemy obecnie wyraźne spadki. Potencjalny upadek Evergrande, wariant Delta koronawirusa, zmiana nastawienia Fedu i szykowanie się do taperingu programu QE, czy w końcu potencjalne zawieszenie prac rządu. To doprowadziło do tego, że na ten moment spadek indeksu S&P 500 w tym miesiącu wynosi ok. 4%! Co więcej, jeśli nie dojdzie do poprawy nastrojów to nie wykluczone, że jeszcze dzisiaj może dojść do zejścia w okolice rozpoczęcia kończącego się kwartału, gdyż wzrost w tym kwartale wynosi niewiele ponad 1%. Ostatni raz miesięczne spadki na Wall Street miały miejsce w styczniu, choć wtedy ruch był zdecydowanie mniejszy niż teraz. Podobne spadki miały miejsce dokładnie rok temu i przedłużyły się one na październik! W tym roku brak jest jednak wyborów prezydenckich, które mogłyby poprawić nastroje wśród inwestorów. Czy dojdzie, wobec tego do odbicia w perspektywie najbliższych tygodni? Teoretycznie ryzyko związane z koronawirusem przemija, tapering historycznie nie ma bardzo negatywnego i długotrwałego wpływu na indeksy. Z drugiej strony cały świat boryka się z pewnego rodzaju kryzysem energetycznym, który może wpłynąć nie tylko na nastroje, ale również na silniejsze działania banków centralnych. Do tego wszystkiego mamy jeszcze problemy podażowe na całym świecie, które uniemożliwiają wielu firmom na pełne ożywienie, a nawet mogą doprowadzić do strat. Co więcej o tym problemie dużo mówiło się w III kwartale, dlatego nie wykluczone, że wyniki spółek giełdowych mogą rozczarować za III kwartał.
Pomimo tego, że z miesięcznej czy kwartalnej perspektywy sytuacja wygląda źle, to dzisiaj fatalnie nie jest. S&P 500 traci „jedyne” 0,23% tuż po zamknięciu w Europie. Nasdaq zyskuje 0,3%. DAX stracił nieco powyżej 0,6%, ale WIG20 zaliczył spore odbicie na poziomie 0,84%.
Michał Stajniak
Starszy Analityk Rynków Finansowych
XTB