Won południowokoreański tracił we wtorek po południu około 2 proc.  wobec dolara. Za 1 USD płacono 1430 wonów, czyli najwięcej od listopada 2022 r. Bank Korei zapowiedział, że wdroży działania stabilizujące na rynku, jeśli pojawi się taka potrzeba. 

Giełda w Seulu jeszcze nie rozpoczęła czwartkowej sesji, ale mocno zareagowały akcje południowokoreańskich spółek notowanych w USA. Papiery koncernu stalowego POSCO traciły 7 proc. w Nowym Jorku, akcje KT Corp. spadały o 3,8 proc., a notowane w Londynie kwity depozytowe koncernu Samsung zniżkowały o 5,4 proc. Notowania funduszu MSCI South Korea ETF spadały o ponad 5 proc., a Franklin FTSE South Korea ETF traciły 3,9 proc.

Dlaczego wprowadzono stan wojenny w Korei?

Yoon Suk-yeol, prezydent Korei Południowej, wygłosił orędzie, w którym stwierdził, że kraj przeżywa kryzys, który może zagrozić jego istnieniu. „Ogłaszam stan wojenny, by chronić wolną Republikę Korei przed zagrożeniem ze strony północnokoreańskich sił komunistycznych, by wykorzenić bezwstydne siły pro-północnokoreańskie i antypaństwowe, które niszczą wolność i szczęście naszego ludu, oraz by chronić wolny porządek konstytucyjny” - zadeklarował prezydent.

Wygląda jednak na to, że prawdziwym powodem wprowadzenia stanu wojennego jest spór prezydenta z parlamentem. Yoon sprawuje rządy od maja 2022 r. Jego konserwatywna Partia Siły Ludu nie ma jednak większości w Zgromadzeniu Narodowym, gdzie dominuje opozycyjna Partia Demokratyczna. Oba stronnictwa prowadziły ostatnio trudne negocjacje w sprawie budżetu. Yoon oskarżył opozycję, że obcinała w parlamencie finansowanie potrzebne dla „kluczowych funkcji państwa”, takich jak ochrona porządku publicznego czy walka z narkotykami. Opozycja miała wykorzystywać budżet jako broń. Przypomniał, że w ciągu nieco ponad dwóch lat parlament wszczął 22 postępowania impeachmentu przeciwko członkom rządu, co paraliżowało władzę wykonawczą. 

- Czołgi, transportery opancerzone i żołnierze z karabinami i nożami będą rządzić krajem. Gospodarka Republiki Korei nieodwracalnie się załamie. Moi drodzy obywatele, przybywajcie do Zgromadzenia Narodowego – zaapelował Lee Jae-myung, przywódca opozycyjnej Partii Demokratycznej.