Przy cenie euro na poziomie 4,16 zł nasza waluta jest mocna. Ma to swoje uzasadnienie zarówno w pozytywnych na europejskim tle wynikach polskiej gospodarki, relatywnie wysokich stopach procentowych (z tendencją do ich utrzymywania w średnim okresie) oraz rosnącym nadziejom na porozumienie pokojowe na Ukrainie. O ile te czynniki są już uwzględnione w wycenie złotego, to trudno oczekiwać, by miały one wygasnąć lub ich zdyskontowanie miało zadecydować o zmianie kierunku notowań EUR/PLN. Efektem będzie trend boczny.
Najnowsze wydarzenia geopolityczne, tj. wybory w Niemczech, mogą być argumentem za nadaniem większej zmienności notowaniom EUR/PLN, jednak w naszej ocenie nie nastąpi to szybko. W ostatnich miesiącach korelacja złotego z notowaniami eurodolara pozostawała niższą niż w poprzednich latach. To rozluźnienie utrudnia ocenę, czy np. kwestie potencjalnego impulsu fiskalnego w Niemczech będą na tyle silne, by poprawić sentyment w Europie (na czym skorzystałby także złoty), czy doprowadzą bardziej do poprawy aktywności w strefie euro, co głównie sprzyjałoby umocnieniu euro do większości walut.
Na razie złoty zachowuje względny spokój, pozostając w okolicach 4,16. Na gruncie technicznym przestrzeń do umocnienia ogranicza poziom 4,1418, który testowany był wczoraj. „Od góry” oporem jest poziom 4,1791.