Pozostajemy konsekwentni w swoich oczekiwaniach dotyczących stabilizacji notowań złotego do euro. Kurs EUR/PLN pozostawać powinien w przedziale 4,24–4,28, wyczekując na nowe impulsy. Jak dotąd umocnienie dolara na rynkach globalnych – historycznie negatywnie odbijające się na wycenie walut rynków wschodzących – nie robi większego „wrażenia” na złotym.

Z tego tytułu wydarzenia globalne tego tygodnia nie powinny dostarczać rynkowej zmienności polskiej waluty. Podobnie jak główne pozycje krajowego kalendarium, tj. inflacja CPI, decyzja Rady Polityki Pieniężnej (czwartek) oraz konferencja prasowa prezesa Narodowego Banku Polskiego (piątek). Nie uważamy bowiem, by narracja bankierów centralnych uległa istotnym modyfikacjom w stosunku do grudniowego posiedzenia. Przypomnijmy, iż na koniec 2024 roku prezes A. Glapiński wydłużył oczekiwany horyzont stabilnych stóp procentowych co najmniej do października 2025 roku. Emocji nie brakuje natomiast na rynku długu. Dochodowość dziesięciolatki polskiej zwyżkowała powyżej poziomu 6 proc. Najnowszym źródłem wzrostu pozostaje chęć kopiowania ruchów rynków bazowych (pokłosie mocnych danych z rynku pracy USA). Na wycenie krajowego długu wciąż ciążą ponadto wysokie podaże (charakterystyczne dla początku każdego roku).